- Projekt zmian w polskim systemie emerytalnym polegający na przekazaniu środków znajdujących się w Otwartych Funduszach Emerytalnych na indywidualne konta oszczędzających w tym systemie, a także Fundusz Rezerwy Demograficznej, budził spory pomiędzy resortem rozwoju, a resortem rodziny - pisze Zbigniew Kuźmiuk.
Teraz po trwających ponad pół roku konsultacjach obydwa resorty doszły do porozumienia i przyjęto, że pilotującymi dalej tę reformę, będą ministerstwa rozwoju i finansów, a więc wicepremier Mateusz Morawiecki.
Projekt ustawy w tej sprawie zostanie przekazany do konsultacji międzyresortowych jeszcze we wrześniu tego roku, a rozwiązania w nim zaproponowane weszłyby w życie w połowie przyszłego roku.
2. Przypomnijmy, że pod koniec poprzedniego roku Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów, podjął kierunkową decyzję, że 75% obecnych aktywów OFE (103 mld zł), zostanie przekazane na Indywidualne Konta Emerytalne wszystkich 16,5 mln uczestników OFE (średnio po 16,3 tys. zł na osobę), a pozostałe 25% (35 mld zł) zostanie przekazanych do zarządzania przez wspomniany PFR.
Jednocześnie nastąpiłoby przekształcenie OFE w „Fundusze Inwestycyjne Polskich Akcji”, a Powszechne Towarzystwa Emerytalne (PTE) byłby przekształcone w Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych (TFI).
W ten sposób TFI zarządzałyby środkami w kwocie ponad 100 mld zł pomnażając je na rzecz przyszłych emerytów z daleko większą efektywnością niż do tej pory OFE (środki im powierzone z roku na rok maleją zamiast rosnąć), natomiast PFR stałby się realnym buforem finansowym obecnego systemu emerytalnego.
3. Przypomnijmy także, że w 2013 roku rząd PO-PSL przejął bezpośrednio150 mld zł aktywów OFE i w ten sposób zmniejszył wydatki budżetu państwa na 2014 rok o 23 mld zł (o 8 mld zł mniejsze wydatki na obsługę części krajowej długu publicznego i o ponad 15 mld zł zmniejszone dotacje do FUS) i w związku z tym deficyt budżetu państwa na rok 2014 wyniósł „tylko” 47,7 mld zł, a nie około 70 mld zł.
Drugim skutkiem ówczesnej tzw. reformy OFE była wyraźna poprawa dramatycznej do tej pory sytuacji w całym systemie finansów publicznych.
Przechwycenie z OFE wspomnianych 150 mld zł obligacji skarbowych, spowodowało także zmniejszenie „na papierze” wielkości długu publicznego o tę właśnie sumę.
Umorzenie obligacji skarbowych będących w posiadaniu OFE na taką sumę, spowodowało, że jak już wspominałem dług publiczny zmalał o około 8% PKB, a to z kolei pozwoliło rządzącej wówczas koalicji PO-PSL, uniknąć konieczności wykreślenia z ustawy o finansach publicznych II progu ostrożnościowego (przekroczenia przed dług publiczny wartości 55% PKB) i zbliżenia się do progu konstytucyjnego 60% PKB, a więc uniknąć także zarzutu zdemolowania finansów publicznych w ciągu 7 lat rządzenia.
Wprawdzie dług w takiej wysokości zniknął z tego jawnego, który pokazuje unijna metoda ESA95, zamienił się jednak w ten ukryty w ZUS, bowiem powiększył zobowiązania Skarbu Państwa wobec przyszłych emerytów, ale w całej tej operacji także i o to chodziło.
4. Wicepremier Morawiecki prezentując wtedy te zmiany w OFE określił je „ruchem najuczciwszym z możliwych”.
Uznał zmiany w OFE, jako „zakończenie pewnej historii, nieudanej historii” i przypomniał, że marginalizacja tego elementu systemu emerytalnego stała się faktem za rządów koalicji PO-PSL po wspomnianym wyżej przejęciu 150 mld zł z OFE.
Stwierdził także, że czas funkcjonowania w naszym kraju OFE, był bardzo udany dla samych Funduszy i ludzi nimi zarządzających, ponieważ otrzymali oni „gigantyczny prezent w postaci środków publicznych do zarządzania i prawo do gigantycznych prowizji właściwie za nic”.
Przeniesienie środków z OFE na Indywidualne Konta Emerytalne (IKE) w końcu sprawi, że „te pieniądze staną się oszczędnościami Polaków i zostaną sprywatyzowane”, a z kolei część środków OFE (35 mld zł), przekazana do zarządzania Polskiego Funduszu Rozwoju będzie służyć finansowaniu potrzeb emerytalnych wynikających z kryzysu demograficznego.