Wielki "przekręt" w łódzkim sądzie. Oszustwa trwały blisko 10 lat
Prokuratura Regionalna w Łodzi przedstawiła pracownikowi sekretariatu jednego z wydziałów Sądu Okręgowego zarzuty oszustwa na kwotę ponad 3,1 mln zł, fałszowanie i ukrywanie dokumentów i pranie brudnych pieniędzy. Decyzją sądu został aresztowany. Zarzuty usłyszała też jego żona oraz pracownica sądu.
Prokurator Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi poinformował w czwartek, że w oparciu o materiały zgromadzone przez CBA, prokurator przedstawił zarzuty oszustwa, fałszowania dokumentów i prania brudnych pieniędzy 40–letniemu pracownikowi sekretariatu jednego z wydziałów Sądu Okręgowego w Łodzi. Na wniosek prokuratury, sąd aresztował podejrzanego na trzy miesiące.
"Zarzuty dotyczą dokonania oszustwa na szkodę Sądu Okręgowego w Łodzi (Skarbu Państwa) na kwotę ponad 3,1 mln zł. Ponadto mężczyzna podejrzany jest o fałszowanie i ukrywanie dokumentów oraz o pranie brudnych pieniędzy. Przyjęto, że 40–latek z procederu uczynił sobie stałe źródło dochodów, co powoduje, że grozi mu nawet 15 lat pozbawienia wolności" - powiedział prokurator Kopania.
Były też kobiety
Podobne zarzuty (prania brudnych pieniędzy) usłyszała żona pracownika sądu oraz - jak podała prokuratura - powiązana z nim rodzinnie pracownica sądu.
"W przypadku podejrzanych kobiet można mówić o grożącej im karze pozbawienia wolności w wymiarze do lat 10. Prokurator zastosował w odniesieniu do nich poręczenia majątkowe w kwotach 50 i 70 tys. złotych, policyjne dozory, zakazy opuszczania kraju, a w stosunku do 39-letniej pracownicy sądu, także zawieszenie w czynnościach służbowych" - powiedział prokurator Kopania.
CBA w akcji
Dwoje pracowników sądu funkcjonariusze CBA zatrzymali w sekretariacie wydziału, w którym byli zatrudnieni. Potwierdziła to rzecznik Sądu Okręgowego w Łodzi.
"Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego prowadzili czynności w budynku Sądu Okręgowego w Łodzi, w wyniku których zostało zatrzymanych dwóch pracowników Sądu Okręgowego w Łodzi. Na chwilę obecną brak jest ze strony prokuratury jakichkolwiek innych informacji. Pytania dotyczące sprawy należy kierować do przedstawicieli CBA i ewentualnie Prokuratury nadzorującej postępowanie w tej sprawie" - odpowiedziała na pytanie PAP sędzia Monika Pawłowska-Radzimierska rzecznik prasowy ds. cywilnych SO w Łodzi.
Podrabiali wyroki
Opisując sposób działania podejrzanych prokurator powiedział, że "ze zgromadzonych przez prokuraturę dowodów wynika, że oszustwa łączyły się z podrabianiem zapadłych wyroków, poprzez zamieszczanie w nich dodatkowych rozstrzygnięć co do zwrotu uczestnikom postępowań poniesionych kosztów i opłat sądowych".
W sfabrykowanych dokumentach, stanowiących podstawę wypłaty, wpisywane były numery rachunków podejrzanego, a nie stron, które rzekomo miały z sądu otrzymać zwrot pieniędzy.
"Dokonane ustalenia, w tym w oparciu o dane przekazane przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, wskazują, że proceder trwał blisko 10 lat, a 40-latek wykorzystywał kilkadziesiąt założonych na swoje dane kont bankowych. Podczas przeszukania miejsca zamieszkania podejrzanego zabezpieczono także akta główne kilku postępowań sądowych, które prawdopodobnie bezprawnie przechowywał, celem ukrycia fragmentu działalności przestępczej" - poinformował rzecznik prokuratury.
Według prokuratury część wyłudzonych pieniędzy, w kwotach kilkudziesięciu tysięcy złotych trafiła na rachunek bankowy 31-letniej żony podejrzanego i powiązanej z nim rodzinnie 39–latki, zatrudnionej w tym samym sekretariacie sądowym.
"Te właśnie ustalenia były podstawą do zarzucenia, także zatrzymanym kobietom, przestępstw prania brudnych pieniędzy" - wyjaśnił Kopania.
Źródło: PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X