Informowaliśmy o tym pana prezydenta w kilku listach, nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi. Nie odpowiedział nam – co jest obowiązkiem kancelarii. Dziękując PKW, abstrahował kompletnie od Ruchu Kontroli Wyborów, nie tylko mu nie podziękował, ale też nie spotkał się z nami, mimo obietnicy. Ludzi z PiS w tzw. Korpusie Ochrony Wyborów było ponad 50 tys. Jeśli prezydent mówi, że PKW działo dobrze, obraża pracę całego tego korpusu – mówił w telewizji Republika Józef orzeł z Ruchu Kontroli Wyborów.
– Informowaliśmy pana prezydenta kilkakrotnie o łamaniach prawa, fałszach, nieprawidłowościach w wyborach parlamentarnych – podkreślał.
– W wyborach parlamentarnych otrzymaliśmy 2 tys. zgłoszeń i prawdopodobnie było 2 tys. nieodebranych zgłoszeń. Większość tej masówki to były rzeczy związane z nieudolnością urzędników, bądź też nawet chęcią fałszowania. Wytknęliśmy PKW sytuacje, kiedy sama łamała prawo, sama tworzyła sytuacje, w których, mając jasny kodeks wyborczy, w swoich wytycznych zapisywała rzeczy z nim sprzeczne, będące prawdziwymi furtkami do fałszowania – tłumaczył. – Mówiliśmy o tym z PKW, obiecali, że to poprawią, nie zrobili tego. To świadoma zła wola PKW. I takiej to PKW, której ja żądałem dymisji, pan prezydent dziękuje za uczciwą i efektywną pracę – dodawał.