Orzechowski: Dziennikarze powinni zachować powściągliwość, jeżeli chodzi o publikację taśm
Rolą dziennikarzy jest dbanie o interes publiczny, jeśli jest naruszany, a moim zdaniem jest, to powinna być powściągliwość, jeżeli chodzi o publikacje takich nagrań – przekonywał w Telewizji Republika poseł PO Andrzej Orzechowski.
– Najważniejszy jest teraz temat Grecji, a nie taśmy – podkreślał.
Przypomnijmy, że w rozmowie opublikowanej przez Cezarego Gmyza Aleksander Kwaśniewski i Ryszard Kalisz rozmawiają m.in o rzekomej korupcji w Ministerstwie Obrony Narodowej, o szefie tego resortu Tomaszu Siemoniaku, Donaldzie Tusku i stanie polskich służb.
Były prezydent mówił na nagraniu o najbardziej zdemoralizowanych instytucjach w Polsce, które ocenia na podstawie dziesięciu lat swojej prezydentury. "Po pierwsze – prokuratura, po drugie – służby specjalne, po trzecie – telewizja publiczna" – wymieniał. – Później jest wielka przepaść. Możesz narzekać na sądy, na administrację. Ale oni się jako tako trzymają. Natomiast te trzy instytucje – kupią, sprzedadzą, zdradzą, zniszczą – ocenił. CZYTAJ WIĘCEJ…
Jak zaznaczał poseł Orzechowski, „o tym należy rozmawiać z tymi panami”. – Ja nie mam takiej wiedzy i nie identyfikuje się z tymi tezami – chce być od tego jak najdalej – stwierdził. – Podsłuchane rozmowy są rozmowami prywatnymi, a nie publicznymi – dodał.
Uznał również, że opublikowane przez tygodnik „Do Rzeczy” nagrania stawiają ministra Siemoniaka w trudnej sytuacji, chociaż, zdaniem posła PO, zupełnie na to nie zasłużył.
– Jak ma w tej sytuacji zachować się premier Siemoniak? Gdzieś go ktoś kiedyś, jakieś dwa lata temu, bezpodstawnie oczernia. Premier Siemoniak nawet nie był w tej restauracji, był tylko przedmiotem rozmów – mówił. – Premier Siemoniak liczył na wycofanie się Kalisza z tych słów, a poseł Kalisz wykpił się tym, że te rozmowy są nieoficjalne – dodał.
CZYTAJ WIĘCEJ... Siemoniak: Apeluję do posła Kalisza, aby wycofał się ze swoich słów i publicznie mnie przeprosił. Złożyłem wniosek do prokuratury w tej sprawie
Dopytywany przez Piotra Goćka, że przecież w sprawie Rywina również wystawiano polityków na świecznik i oceniano ich zachowania, chociaż nie brali bezpośrednio udziału w nagranych rozmowach, Orzechowski stwierdził, że „w sprawie Rywina były konkrety, tutaj to jest rzucanie błotem, bez żadnych konkretów”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Majewski o publikacji "Do Rzeczy": Tej sprawy nie da się zamieść pod dywan