Publicystka „The Washington Post” i żona byłego szefa MSZ i marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego, podzieliła się dzisiaj na Twitterze swoimi przemyśleniami na temat afery podsłuchowej. Oskarżyła opozycje o podsłuchiwanie rządu, powołując się na tygodnik "Newsweek".
"Polska afera Watergate, to dokładne przeciwieństwo afery Watergate. Opozycja nagrywała rząd, a potem zmanipulowała taśmy" – napisała dziennikarka na swoim Twitterze.
W wiadomości Applebaum odniosła się także do nowego numeru tygodnika "Newsweek", w którym dziennikarze gazety oskarżają "ludzi związanych z PiS" o zakładanie podsłuchów, twierdząc, że "prokuratura nie zajmuje się tym w śledztwie".
Polish "waitergate" affair was a reverse Watergate: opposition secretly taping govt, then manipulating tapes https://t.co/dWAatSzoNq
— Anne Applebaum (@anneapplebaum) październik 11, 2015
Słowa skomentował m.in. publicysta i historyk Stanisław Janecki, który zapytał: "Jak ktoś o takich osiągnięciach i takim statusie może wyciągnąć tak absurdalne wnioski z bredni Miss Niekompetentnej (chodzi o autorkę tekstu na temat udziału PiS w aferze taśmowej Aleksandry Pawlickiej - red.)".
How a person of such achievements and status could draw so absurd conclusions from the ravings of miss incompetence? https://t.co/xQpNZSVhQT
— Stanisław Janecki (@St_Janecki) październik 11, 2015
Mogę zrozumieć, że Anne Applebaum broni małżonka, ale żeby tak bezczelnie kłamać? Przecież nadal jest dziennikarką pic.twitter.com/PZ7BCQjVP1
— Samuel Pereira (@Samueljrp) październik 11, 2015
Applebaum na propagandowym froncie. https://t.co/c3Lz9QSULQ
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) październik 11, 2015