Opozycja krytykuje program "Za życiem". Burzliwa dyskusja w Sejmie
– Program „Za życiem” to "stek cynizmu i hipokryzji"; raz dacie zapomogę i zapominacie o istnieniu osób niepełnosprawnych - mówili we wtorek posłowie opozycji w czasie debaty w Sejmie. Zarzucali PiS, że w kwestii aborcji „chowa się za pseudo-Trybunałem Konstytucyjnym”.
We wtorek minister rodziny Marlena Maląg przedstawiła w Sejmie informację o pomocy dzieciom z niepełnosprawnościami m.in. w ramach programu "Za życiem". Odniosła się także do wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł o niekonstytucyjności aborcji z powodu przesłanek embriopatologicznych. Po wystąpieniu Maląg i wystąpieniach klubowych posłowie zadawali pytania dotyczące informacji minister.
"Żądamy legalnej aborcji bez kompromisów"
Małgorzata Tracz (KO) oceniła, że wtorkowa debata to "próba odwrócenia uwagi od piekła, które PiS zgotował kobietom wydając polecenie, aby pseudo-Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej wydał w samym środku pandemii skandaliczny wyrok, w praktyce całkowicie zakazujący aborcji w Polsce".
– Chcieliście odebrać młodym Polkom i Polakom kolejny fragment ich wolności, lecz padliście ofiarą swoich działań. Nikogo dziś tak naprawdę nie interesuje, co ma do powiedzenia pani minister Maląg, nikogo nie interesuje kit, który będzie wciskać poprzez swoją tubę propagandowa TVP PiS. Ludzie mają was dość co bardzo dosadnie wyrażają na ulicach od sześciu dni - mówiła Tracz.
– Żądamy legalnej aborcji bez kompromisów - oświadczyła Katarzyna Kretkowska (Lewica). Według niej program "Za życiem" to "stek cynizmu i hipokryzji". Dopytywała, kiedy zostanie przyznany zasiłek opiekuńczy dla rodziców opiekujących się dziećmi niepełnosprawnymi, które obecnie nie chodzą do szkół.
– Kiedy to zostanie zrobione? Mówicie piękne słowa a nie potraficie zmienić rozporządzenia, by rodzice mogli opiekować się niepełnosprawnymi dziećmi, które dzisiaj zostają w domu - powiedziała.
– Pytam was jako matka katoliczka: kto dał wam prawo do wchodzenia w ludzkie sumienia? Na ulice polskich miast i miasteczek wychodzi tysiące kobiet, matek, katoliczek, które mają swoją wiarę i swój światopogląd, ale wiedzą, że nie mogą go narzucać innym, nie mogą zmuszać do heroizmu - pytała Marzena Okła-Drewnowicz (KO).
Lubnauer: Kaczyński - tchórzliwy podpalacz
Katarzyna Lubnauer (KO) stwierdziła, że w mamy obecnie kilkanaście tysięcy zakażeń koronawirusem dziennie, "środek pandemii a tchórzliwy podpalacz Jarosław Kaczyński przy pomocy Trybunału Konstytucyjnego podpala Polskę".
– Ale nie możemy potraktować praw kobiet jako tematu zastępczego. Ich pomysł na tragedię kobiet, tragedię rodzin to „trumienkowe” - urodź, ochrzcij, pochowaj. Tak traktujecie kobiety - mówiła Lubnauer. Podkreśliła, że kobiety muszą mieć prawo do wyboru a nie zakaz.
Monika Wielichowska (KO) oskarżyła prezesa PiS o to, że "podpalił emocje w czasie pandemii, wyręczył się pseudo-Trybunałem Konstytucyjnym".
– I myśli, że dokręcił śrubę, ale to nie śruba, to sprężyna, która napięcia więcej nie wytrzyma, bo to początek naszego wspólnego gniewu. On już wie, że wypowiedział wojnę, której nie wygra - powiedziała. Przekonywała, że protestujące kobiety chcą "praw i wolności, empatii i wsparcia, chcą decydować o swoim życiu".
– Kaczyński wiedział, że nie oddamy naszych praw walkowerem, że będziemy protestować, że na okrucieństwo, zmuszanie do heroizmu, na wchodzenie z buciorami w nasze życie nie będzie naszej zgody i będzie reakcja, będzie protest i nic już nas nie zatrzyma, bo chcemy mieć wybór nie zakaz - oświadczyła Wielichowska.
Iwona Hartwich (KO) dopytywała, kiedy zostanie zmienione prawo, by dostawać je do wyroku TK dotyczącego wysokości świadczeń dla opiekunów osób z niepełnosprawnością. Przepisy uzależniają wsparcie dla opiekuna osoby z niepełnosprawnością od tego, na jakim etapie życia ta niepełnosprawność została stwierdzona; wparcie jest wyższe, jeśli niepełnosprawność została nabyta w dzieciństwie, w porównaniu do sytuacji, gdy stało się to już w wieku dorosłym. W wyroku z 2014 r. Trybunał Konstytucyjny uznał takie rozwiązanie za sprzeczne z konstytucyjną zasadą równego traktowania.
Aleksandra Gajewska (KO) przypomniała protest opiekunów dorosłych osób niepełnosprawnych, który miał miejsce w Sejmie w 2018 r.
– Pamiętamy, jak poseł Żalek mówił o ich rodzicach „zwyrodnialcy”, jak posłanka Krynicka - której ciekawe dlaczego już tutaj dzisiaj nie ma, chyba ją wyborcy zweryfikowali - odwróciła się do niepełnosprawnych plecami, a pan marszałek Terlecki mówił, że trzeba nie mieć serca, by trzymać niepełnosprawnych w Sejmie. To wy nie macie serca, to was nie ma tu dzisiaj na sali, kiedy dyskutujemy o tym waszym pseudoprogramie - mówiła Gajewska.
Oskarżyła rządzących, że chowają się za Trybunałem Konstytucyjnym, bo nie mają odwagi wyjść naprzeciw kobietom.
– Skazujecie całe rodziny, odbieracie nam wybór a sednem waszego programu jest to, że raz dacie zapomogę i zapominacie o istnieniu osób niepełnosprawnych. Chcemy wyboru a nie zakazu - oświadczyła posłanka KO.
Wanda Nowicka z Lewicy oraz Jacek Protasiewicz z KP PSL-Kukiz'15 wskazywali na jednorazowość świadczenia proponowanego przez program MRiPS. Protasiewicz wskazał, że kwota 4000 zł nie wystarczy na zaspokojenie potrzeb rodzin opiekujących się osobami z niepełnosprawnościami.
Okrzyki "piekło kobiet!"
Posłanki Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oraz Katarzyna Kotula, a także Barbara Nowacka z KO wyraziły poparcie dla uczestniczek i uczestników trwających od ubiegłego czwartku protestów. Na sali wznoszone były okrzyki "piekło kobiet!".
– Polskie kobiety, te same, które protestują na ulicach miast i miasteczek, znają lepiej realia opieki nad bliskimi z niepełnosprawnością. To one najlepiej wiedzą, jak naprawdę wygląda ta opieka. Wiedzą, że przez pięć ostatnich lat nic się nie zmieniło - oceniła Kotula.
Poseł PiS Piotr Kaleta odnosząc się do trwających protestów podziękował on kibicom, którzy - jak mówił - "biorą udział w obronie polskich świątyń" i "bronią polskich wartości". – Trzeba obronić polskie, katolickie wartości - powiedział poseł PiS.