Opioła o aferze taśmowej: Tylko komisja śledcza w następnym parlamencie będzie mogła to zbadać
– Ta afera, poza zaniechaniami wewnętrznymi prokuratory, to też są skandaliczne rozmowy samych bohaterów (…) najważniejszych osób w państwie. Ta sprawa jest na tyle ważna, że trzeba ją do końca wyjaśnić – mówił poseł PiS Marek Opioła, komentując najnowsze ustalenia dotyczące afery taśmowej.
– Tego nie da się zrobić, bo Platforma Obywatelska blokuje wszelkie działania – komentował poseł Opioła, mówiąc o wyjaśnianiu afery taśmowej. – Tylko komisja śledcza w następnym parlamencie będzie mogła to zbadać – dodał polityk, tłumacząc, że działania prokuratury oraz służb specjalnych (w których pracują też osoby podsłuchiwane - m.in. szef CBA Paweł Wojtunik) nie przyniosą żadnych rezultatów.
– Uważamy niestety, że prokurator i prokuratura była na usługach Platformy Obywatelskiej i to widać w wielu sprawach – dodał.
Śledztwo zgodne z kanonem
– Prokuratura uważa, że całe śledztwo jest prowadzone zgodnie z kanonem – mówił poseł, wskazując jednocześnie szereg kwestii nierozwiązanych – w tym kwestię nieodnalezionych ponad 70 nagrań. – Prokuratora nie docieka, gdzie są pozostałe nagrania – dodał. – Trzeba wziąć się do roboty, przestać się kłócić, mówię tutaj o ABW, CBA, o prokuraturze i policji – mówił polityk.
Jak podkreślił „węzeł gordyjski” związany z afera taśmową, jest bardzo skomplikowany. - Proszę na przykład zauważyć, że osoby tzw. kelnerzy, to nie są osoby przypadkowe, które nagle zaczęły pracę w tych restauracjach i wpadły na super pomysł żeby nagrywać – mówił Opioła.
Jak podkreślił, znamienny jest na przykład fakt, że kelnerzy podczas pierwszych przesłuchań nie chcieli się do niczego przyznać, a w momencie przejęcia sprawy przez Centralne Biuro Antykorupcyjne zaczęli współpracować. - Nagle znajduje się CBA, które zabiera jednego z tych kelnerów i on zaczyna mówić – mówił poseł.
Czytaj więcej:
Sienkiewicz przełożył swoje przesłuchanie w śledztwie dot. wątku z afery taśmowej