Sprzed gabinetu Szymona Hołowni została usunięta dziennikarka TVN24. Zainteresowana postanowiła zapytać Marszałka o przyczyny takiej decyzji. Odpowiedź szefa Polski 2050 jest co najmniej zaskakująca.
Dziennikarka TVN24 chciała porozmawiać z marszałkiem Hołownią na temat wyborów prezydenckich, ale została wyproszona sprzed jego gabinetu.
Usłyszałam od Straży Marszałkowskiej, że mam smaczną kawę w pomieszczeniu socjalnym i że koczowałam pod gabinetem, co absolutnie nie jest prawdą. Przyszłam dowiedzieć się czy jest pan w gabinecie
- mówi.
Marszałek powiedział, że cała sytuacja to nieporozumienie, a reakcja Straży Marszałkowskiej miała związek z tajemniczymi działaniami w gabinecie, o których często sam… nie ma pojęcia.
Jeżeli straż marszałkowska rzeczywiście do pani podeszła i powiedziała, żeby się pani przesunęła to nie z tego powodu, że marszałek sejmu zobaczył na konsoli, że podchodzą media i postanowił stłamsić wolność mediów w Sejmie […] Trwały w tym momencie w moim gabinecie innego rodzaju czynności, o których charakterze nie musicie państwo być na bieżąco informowani, bo czasem nawet ja nie jestem
- tłumaczył marszałek Hołownia.
Całość nagrania można obejrzeć TUTAJ.