– W latach 60. 11 listopada, kiedy Komorowski był jeszcze studentem, pomagał nam nieść wieniec na Grób Nieznanego Żołnierza. Dziwi mnie to, że teraz nie wykazuje wystarczającego zrozumienia dla sytuacji, w której jesteśmy. Nie można nadawać temu świętu tylko i wyłącznie charakteru pikniku – mówił na antenie Telewizji Republika Jan Olszewski, premier Polski w latach 1991-1992.
Były premier przypomniał także, że Święto 11 listopada już w czasach dwudziestolecia międzywojennego miało bardzo poważny charakter.
– To święto nawet przed wojną, a potem w czasach PRL-u miało charakter bardzo poważny – zauważył.
Olszewski podkreślił, że taka forma obchodów powinna być zachowana. Według niego „próba stworzenia z tego pikniku towarzyskiego to błąd”.
– Patrzyłem na ten prezydencki pochód z pewną daleko posuniętą rezerwą i myślę, że jego rezultaty w pełni tę rezerwę uzasadniają – powiedział. – Poza oficjalnymi uczestnikami tego marszu, brało w nim udział nie więcej niż 1000 osób. Od razu nasuwa się skojarzenie dwóch pochodów, które wczoraj odbyły się w Warszawie i niestety ta oficjalna część ma miażdżący charakter – uznał Olszewski.
Były premier odniósł się także do lakonicznego komentarza ws. sytuacji na Ukrainie, który wygłosił wczoraj na oficjalnej części Bronisława Komorowski.
– Za naszą wschodnią granicą obserwujemy to, co my przeżywaliśmy wspólnie z Ukraińcami w 1918 roku. Nam się wtedy udało, jednak na Ukrainie ten proces wybijania się na niepodległość trwa do dzisiaj – stwierdził. – Oczekiwałbym od polskiego prezydenta, że on w jakiś sposób to zauważy. Myślę, że śp. Lech Kaczyński by do tego nawiązał – powiedział Olszewski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Komorowski podczas obchodów Święta Niepodległości: Zwyciężaliśmy wtedy, gdy byliśmy razem