Przejdź do treści
Ojciec Knabit jak zawsze celnie i mocno: „Szatan pozwoli nam zrobić wiele różnorakiego dobra pod warunkiem, że ...
fot. za blog.tyniec.com.pl

Ojciec Leon Knabit OSB celnie jak zawsze: „Szatan pozwoli nam zrobić wiele różnorakiego dobra pod warunkiem, że się nie wyspowiadamy i nie wpuścimy Jezusa, naszego przyjaciela, do swych serc. Dla szatana, naszego wroga i nieprzyjaciela Boga, będzie to największa uciecha”

Lata pięćdziesiąte były w Polsce czasem stabilizacji. Kraj dźwigał się ze zniszczeń wojennych. Ludzie stali wobec nowej sytuacji politycznej niosącej z sobą plusy i minusy. Nader dotkliwie odczuwano jednak twardą rękę Wielkiego Brata, co doprowadziło wreszcie do zamieszek, a w październiku 1956 roku do pewnego poluzowania „braterskiego uścisku”. Kościół prowadzony przez Prymasa Tysiąclecia, uwięzionego i przez trzy lata przetrzymywanego w odosobnieniu, wystąpił z programem odnowy. Była to dziewięcioletnia Wielka Nowenna poprzedzająca obchody Tysiąclecia Chrztu Polski, wsparta peregrynacją Obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej.

Oczywiście, jak to w Polsce, niezadowolonych nie brakowało. Niezadowolenie okazywała zwłaszcza młodzież, której aspiracje – jeśli nie szły po jedynie słusznej, socjalistycznej linii partyjnej – często były tłumione; owe nastroje młodzieży znajdowały swój wyraz między innymi w piosence Pesymiści. Refren tej piosenki brzmiał: „Źle było, źle będzie w Polsce zawsze i wszędzie, oprócz nas wszyscy są w błędzie”. Ostrze satyry nie oszczędzało nikogo. Jedna ze zwrotek brzmiała: „Same durnie są u steru – od komuny aż do kleru”. (Nie wiem, jak oni to godzili z postawą i działaniem kardynała Wyszyńskiego, już wtedy niekwestionowanego autorytetu moralnego?!) A jakie lekarstwo proponowano: „Gdybyście nam pozwolili, to byśmy was urządzili”.

Wiele się od tamtych czasów zmieniło. Na lepsze i na gorsze. Pesymiści wszakże zostali. Czy więc oni mają nas „urządzać”? Chyba jednak dosyć już mamy narzekania i malkontenctwa. Owszem, zdajemy sobie sprawę z panoszącego się dziś zła, którego form nie chcę tu przytaczać. Zdajemy sobie również sprawę z zagrożeń, jakie niosą współczesne ideologie, a także sytuacja polityczna. Jednak do pesymizmu nam daleko, widzimy bowiem wspólny mianownik wszelkich dnia dzisiejszego utrapień – jest nim brak miłości. Wobec tego i lekarstwo jest oczywiste – miłość. Ale miłość niejedno ma imię.

Jaki zatem kształt należy nadać naszej miłości, żeby uwiarygodniała nasz optymizm wypływający z chrześcijańskiej nadziei? Tak wiele rozmaitych publikacji, inicjatyw, akcji, spotkań, pochodów, apeli, uroczystości religijnych, a nie przynoszą one pożądanych efektów. Raczej z nostalgią wspominamy czasy, kiedy nękanie Kościoła było znacznie bardziej dokuczliwe, więcej było ograniczeń, a przecież wiara Polaków stanowiła przykład dla świata, dla Europy w szczególności. Myślący chrześcijanie zwracają uwagę, że przy planowaniu i przeprowadzaniu owych licznych przedsięwzięć, dostrzega się głównie to, co widoczne na pierwszy rzut oka – a więc ile ludzi było na procesji Bożego Ciała, ile na Pochodzie Trzech Króli, ile na marszu za, ile na marszu przeciw, ile osób podpisało petycję. Wszystko to dzieje się przecież w Imię Boga, dla Boga i dla Kościoła, ale jednak za mało w tym jest świadectwa żywej wiary w Chrystusa, wiary, która owocuje przekształceniem człowieka – przepraszam za patos sformułowania – w pochodnię gorejącą.

Usunięto obraz.

Prowadziłem kiedyś w dużym mieście rekolekcje. Było to jeszcze przed stanem wojennym. W kraju wrzało. Ludzie mieli już dosyć pozorowanych działań władz, które tylko czekały sposobności, by się z niekarnym narodem rozprawić. O specjalną Mszę św. poprosiła Solidarność. Uczestnicy wypełnili cały wielki kościół. Sztandary, transparenty, śpiewy, dwa palce wzniesione do góry w kształcie litery V. Kiedy jednak przyszła pora Komunii św., przystąpiło do niej może dwadzieścia osób… Daleki jestem od sądzenia, ale czyżby cała reszta obecnych była w stanie grzechu ciężkiego? W takim razie byli po stronie szatana, byli w nieprzyjaźni z Bogiem. I tacy chcieli zwalczyć nienawiść, nie-miłość władzy? Pod koniec Mszy św. powiedziałem o tym zgromadzonym w owym kościele.

Wiemy, jak się to skończyło i jak nadal się – niestety – nie kończy. A więc jak mamy urządzać naszą rzeczywistość, skoro mamy teraz możność wpływania na to, co się dzieje? Słupsk wybrał określoną opcję, która ma urządzić miasto i jego mieszkańców. A my?

Wróćmy do Księdza Prymasa Wyszyńskiego. Bo to właśnie on – dążąc do odnowy życia religijnego poprzez Wielką Nowennę – na pierwszym miejscu postawił sprawę prawdziwej i konsekwentnej przyjaźni z Jezusem. I tak hasłem pierwszego roku Nowenny było trwanie w stanie łaski uświęcającej. Nam zaś w tym roku program duszpasterski w Polsce przypomina wezwanie Jezusa: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Trzeba nam więc zawsze wracać do źródeł. A źródłem tryskającym na żywot wieczny jest tylko Jezus. Nie łudźmy się – żadne, najwspanialsze nawet akcje nie przyniosą pożądanego skutku, jeśli będą przeprowadzane bez modlitwy i bez stanu łaski uświęcającej w duszy. Szatan pozwoli nam zrobić wiele różnorakiego dobra pod warunkiem, że się nie wyspowiadamy i nie wpuścimy Jezusa, naszego przyjaciela, do swych serc. Dla szatana, naszego wroga i nieprzyjaciela Boga, będzie to największa uciecha.

Kolejny raz wkroczyliśmy w Tajemnicę Paschalną – męka, śmierć, zmartwychwstanie. I nasza odpowiedź – modlitwa, post, jałmużna. Nie ma innej drogi. Zanim więc będziemy sobie życzyli WESOŁYCH ŚWIĄT, musimy całkowicie zerwać z grzechem i nawróciwszy się, bardziej niż dotąd żyć w służbie Bogu i bliźnim.

„Przemień, o Panie, smutny ten czas…”
Owszem, przemieńcie się i wy!

 

blog.tyniec.com.p

Wiadomości

Sensacje TVN i onet.pl wyssane przez sztuczną inteligencję. Pozew

Bez względu na wyborczy wynik Trump odmienił nasze myślenie

Na żywo z Grand Rapids: Ostatni wiec Donalda Trumpa

Ksiądz Lachowicz, brutalnie zaatakowany siekierą, nie żyje

Ukradli psa 8 lat temu. Jak udało mu się wrócić do właścicieli?

ONZ piętnuje działania Korei Północnej. Nie ma to znaczenia

Prezydent nakazał natychmiastowe uwolnienie 29 nastolatków, którym groziła kara śmierci

Myślał, że ma w ręku broń. Zabił czarnoskórego. Jaki będzie wyrok

Trump: idźcie i głosujcie. Świat będzie wam wdzięczny!

Neymar nie ma szczęścia. Powrócił po kontuzji. Zagrał pół godziny

Premier: będziemy traktować przemytników ludzi jak terrorystów

Kończy się najbardziej wyjątkowa kampania w historii świata

Chiny złożyły pozew przeciwko Unii Europejskiej

Nawrocki: ten rząd stawia wyżej esbeków niż tych, którzy walczyli o wolną Polskę. Fałsz ma się stać prawdą

Wizyta u dentysty wkrótce może być luksusem dla wielu Polaków

Najnowsze

Sensacje TVN i onet.pl wyssane przez sztuczną inteligencję. Pozew

Ukradli psa 8 lat temu. Jak udało mu się wrócić do właścicieli?

ONZ piętnuje działania Korei Północnej. Nie ma to znaczenia

Prezydent nakazał natychmiastowe uwolnienie 29 nastolatków, którym groziła kara śmierci

Myślał, że ma w ręku broń. Zabił czarnoskórego. Jaki będzie wyrok

Bez względu na wyborczy wynik Trump odmienił nasze myślenie

Na żywo z Grand Rapids: Ostatni wiec Donalda Trumpa

Ksiądz Lachowicz, brutalnie zaatakowany siekierą, nie żyje