Kwestia zmiany unijnych traktatów jest fundamentalna z punktu widzenia obrony naszej państwowości - powiedział we wtorek rano minister spraw zagraniczny Szymon Szynkowski vel Sęk. Temat ten, jak przekazał, będzie poruszał w czasie spotkań m.in. w Kopenhadze, Brukseli, Pradze, Wilnie i Rydze.
Parlament Europejski w przyjętej w ubiegłym tygodniu w Strasburgu rezolucji opowiedział się za zmianą traktatów unijnych. Główne proponowane zmiany to rezygnacja z zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach i przeniesienie kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom UE, m.in. poprzez utworzenie dwóch nowych kompetencji wyłącznych UE - w zakresie ochrony środowiska oraz bioróżnorodności (art.3 TFUE) - oraz znaczne rozszerzenie kompetencji współdzielonych (art.4), które obejmowałyby siedem nowych obszarów: politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, ochronę granic, zdrowie publiczne, obronę cywilną, przemysł i edukację. Euro miałoby się stać obowiązkową walutą dla krajów członkowskich. Skład Komisji Europejskiej zostałby zmniejszony do 15 osób, co oznacza, że nie każdy kraj członkowski miałby swojego komisarza. Jednocześnie kompetencje KE - określanej w raporcie, jako „europejska egzekutywa” - zostałyby poszerzone.
- Ruszam z misją już jako minister spraw zagranicznych do kilku europejskich stolic, by przekonywać naszych partnerów jak niebezpiecznym zjawiskiem może być przyjęcie propozycji zmiany traktatów - powiedział minister.
- Propozycji, która – jak kontynuował - została przyjęta przez Parlament Europejski, a teraz ma być dyskutowana na Radzie ds. Ogólnych, grupującej ministrów ds. europejskich. Później ma przejść na szczebel premierów, na posiedzenie Rady Europejskiej - dodał.
Szef MSZ stwierdził, że „w decyzji PE jest niestety polski akcent” – głosy dziewięciu naszych eurodeputowanych. Wśród europosłów, który poparli rezolucję, byli: Róża Thun, Marek Balt, Marek Belka, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz, Łukasz Kohut, Bogusław Liberadzki, Leszek Miller i Sylwia Spurek.
- Gdyby nie ich głosy, ta procedura by się zakończyła. Parlament Europejski by te zmiany odrzucił - podkreślił polski minister i dodał:
- Dzisiaj należy skupić wszystkie siły na tym, by przekonywać naszych partnerów. (…) Rozpoczynamy wizyty w stolicach europejskich.
Przekazał po wizycie w Kopenhadze uda się do Brukseli, a potem do Pragi, Wilna, Rygi i innych miast.
- Musimy temu tematowi poświęcić uwagę, jest to temat fundamentalny z punktu widzenia obrony naszej państwowości, z punktu widzenia kompetencji władz państwowych do decydowania o losie polskich obywateli - stwierdził szef MSZ.