Nowogórska: przyjęłabym ofertę prezydenta
Urszula Nowogórska, posłanka Polskiego Stronnictwa Ludowego, była gościem audycji „Poranek Radia Republika”, gdzie w rozmowie z Anną Popek i Adrianem Stankowskim poruszyła szeroki zakres tematów. Odniosła się między innymi do przyczyn dziury budżetowej, znaczenia współpracy z prezydentem, roli Instytutu Pileckiego, a także skomentowała niskie wyniki sondażowe PSL oraz zagrożenia płynące z ostrego języka politycznego.
Posłanka Nowogórska wskazała, że dziura w budżecie jest efektem nawarstwiania się zadłużenia, zarówno tego zaciąganego obecnie, jak i zobowiązań sprzed lat. Dodała, że wpływ na to może mieć również funkcjonowanie gospodarek krajów sąsiednich.
Odnosząc się do potencjalnej pomocy prezydenta w rozwiązywaniu problemów, podkreśliła:
Gdybym była na miejscu ministerstwa i prezydent oferuje swoją pomoc i może ona być skuteczna, to ja bym tę pomoc przyjęła. W polityce trzeba łączyć siły.
Zaznaczyła, że prezydent dysponuje własnym otoczeniem i ekspertami, jednak ważne jest, aby miał spisane stanowisko rządu w kilku punktach. Pochwaliła również dobre kontakty prezydenta ze Stanami Zjednoczonymi, sugerując, by „wykorzystywać tych, którzy mają dobre notowania w danych rządach”.
Może jestem prehistoryczna, ale takie mam zdanie.
W kontekście Instytutu Pileckiego i oceny pani Radziejowskiej, Urszula Nowogórska stwierdziła, że „Pani Radziejowska była dobrze oceniana, a Instytut Pileckiego niesie ze sobą także przesłanie. Wszystko, co jest historią, na której można zbudować przyszłość, jest bardzo istotne.”
Wyraziła również, w kontekście pobicia Adama Niedzielskiego, zaniepokojenie obecnym językiem politycznym.
Jestem zaniepokojona tym, co się stało. Język polityczny, źle wybarwiony, przynosi takie skutki. Wszyscy powinni zrobić rachunek sumienia. Przede wszystkim politycy.
Wspomniała o osobistych doświadczeniach: „Pod moim adresem też były kierowane groźby, a ja żadnej ochrony nie miałam.”
Odnosząc się do niskich sondaży Polskiego Stronnictwa Ludowego, posłanka Nowogórska upatruje ich przyczyn w dwóch głównych elementach. Po pierwsze, „za mało mówimy o swoich osiągnięciach”. Po drugie, jest to kwestia polaryzacji, w której „w przestrzeni politycznej mniejszych się dławi i dobija niskim wynikami sondażowymi, które nie zawsze oddają autentyczny wynik partii.”
Pod względem wartości moralnych byłoby mi bliżej do ugrupowań prawicowych (niż do PO), ale w PSLu jest mi dobrze i w PSLu pozostanę – podsumowała swoje stanowisko.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości
Najnowsze
