Lech Wałęsa tak potwornie się zakiwał we własnych kłamstwach, że cokolwiek dziś powie, to jego słowa nic już nie zmienią – stwierdził w TV Republika Wojciech Biedroń, zastępca redaktora naczelnego tygodnika "ABC".
Z kolei w ocenie Agatona Kozińskiego, były prezydent krzywdzi samego siebie. – Komitet Obrony Demokracji efemerycznie próbuje go wspierać, bo Wałęsa wyraźnie potrzebuje pomocy – stwierdził dziennikarz "Polski The Times".
– Istnieje natomiast cień szansy, że w końcu wyciszymy sprawę Kiszczaka i Jaruzelskiego, która nam ciąży od lat. Nie ma już znaczenia, czy Wałęsa współpracował, czy nie. Najważniejsze jest to, że kręci – dodał Koziński. – Mam czasami wrażenie, że osoby, które próbują bronić Wałęsy, chcą na tym zrobić własne polityczne deal’e – stwierdził Wojciech Biedroń, wicenaczelny tygodnika "ABC".
Wałęsa: SB współpracowała ze mną
Dziś na swoim mikroblogu były prezydent opublikował kolejny wpis, w którym próbuje tłumaczyć swoje zachowanie. "Kręcę, mataczę, kluczę. Podaję sprzeczne informację. Tak to prawda. Problemem moim było i jest jeszcze dziś, że nie mogę często ujawniać prostych prawd. Nie chcę i nie mogę kłamać, ale ujawnić też nie mogę (...) SB współpracowało ze mną" – napisał Wałęsa. CZYTAJ WIĘCEJ
Prezes IPN dr Łukasz Kamiński powiedział na antenie RMF FM, że badania oryginalności dokumentów świadczących o współpracy TW "Bolka" z komunistyczną bezpieką potrwają około sześciu miesięcy. Dodał, iż nawet gdyby okazało się, że ujawnione dokumenty są fałszywe, to byłby to również krok ku temu, aby sprawę Wałęsy ostatecznie wyjaśnić, zaś decyzja o udostępnieniu tych materiałów broni się w każdym wariancie. CZYTAJ WIĘCEJ
CZYTAJ TAKŻE:
17 pakietów dokumentów w domu gen. Jaruzelskiego. Historyk IPN: To nie są przypadkowe materiały