"Zgodnie z poleceniem premiera MSZ przygotowuje notę ws. reparacji wojennych od Niemiec" - poinformował wiceszef MSZ Marcin Przydacz. Jak dodał - "pracują nad tym nasi eksperci, prawnicy, a także dyplomaci z Departamentu Polityki Europejskiej". Zapewniał również, że "przekazanie noty stronie niemieckiej to perspektywa kilku tygodni".
"Zgodnie z poleceniem pana premiera (Mateusza Morawieckiego), Ministerstwo Spraw Zagranicznych przygotowuje tę notę, pracują nad tym nasi eksperci, prawnicy, ale także i dyplomaci z Departamentu Polityki Europejskiej. Jak tylko będzie ta nota oczywiście gotowa, przekażemy ją najpierw oczywiście do oceny pana premiera, następnie do strony niemieckiej, oczekując konstruktywnej reakcji" - podkreślił w poniedziałek wiceminister SZ, pytany w Programie Pierwszym Polskiego Radia na jakim etapie jest w tej chwili sprawa reparacji.
Zobacz też: Morawiecki dla Niezalezna.pl: nie doszło do zrzeczenia się reparacji
Przydacz wyraził nadzieję, że "dialog polsko-niemiecki wokół spraw historycznych będzie konstruktywny, a nie emocjonalną reakcją na sprawy ważne dla wszystkich Polaków". "Niemcy oczywiście poczuwają się do odpowiedzialności za wywołanie II wojny światowej, ale za poczuciem odpowiedzialności nie mogą iść tylko słowa, ale powinnam iść także reakcja w postaci tej konstruktywnej dyskusji o reparacjach" - zaznaczył. Pytany o perspektywę czasową, w jakiej nota może trafić do strony niemieckiej, ocenił, że według niego chodzi o perspektywie kilku tygodni.
Wiceszef MSZ został też poproszony o wyjaśnienie, jaka jest waga takiego wystąpienia i jak jest postrzegane w języku dyplomatycznym.
"To jest oficjalne stanowisko państwa. Nota dyplomatyczna świadczy o tym, że dane państwo właśnie z takim stanowiskiem występuje. To już nie są tylko dywagacje publicystyczne, czy dyskusja polityczna, parlamentarna, tylko wraz z wystosowaniem noty dane państwo przedstawia swoje stanowisko w sposób oficjalny i w naturalny sposób oczekuje się reakcji państwa, w tym wypadku naszego sąsiedniego państwa niemieckiego na tę notę" - mówił Przydacz.
W tym kontekście zaznaczył, że także z powodu tych przesłanek, "ta nota musi być dobrze przygotowana". "A mając świadomość, że ten raport jest dość obszerny, bo składa się z trzech tomów, zależy nam na tym, żeby ten dokument był przygotowany jak najlepiej" - powiedział wiceminister SZ.
Dowiedz się więcej: Nie zapłacą dziś, zapłacą jutro. Mularczyk w Republice: z odsetkami [wideo]
1 września w Warszawie zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Podano, że ogólna kwota tych strat to ponad 6 bilionów 220 miliardów zł. Dzień później wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk przekazał raport niemieckiemu koordynatorowi do spraw współpracy z Polską Dietmarowi Nietanowi. Jak informował premier Mateusz Morawiecki, wkrótce ma być też przygotowana i wysłana do Niemiec oficjalna nota dyplomatyczna.