Nocne obrady komisji ws. Trybunału Konstytucyjnego. Kłótnie i oburzenie opozycji

Do 3.30 nad ranem trwały burzliwe obrady Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka ws. projektu nowej ustawy o Trybunale, wypracowanego w oparciu o propozycje zgłoszone przez Prawo i Sprawiedliwość. Ustawa ma zostać uchwalona jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu.
Pierwotnie Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka miała wczoraj rozpatrywać poprawki, które zostały zgłoszone do projektu nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym (autorstwa PiS) podczas drugiego czytania, które odbyło się wczoraj w Sejmie. Dzisiaj miało się również odbyć trzecie czytanie projektu.
Wczoraj wieczorem przewodniczący Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Stanisław Piotrowicz poinformował jednak, że w związku z wycofaniem przez KOD obywatelskiego projektu ustawy o TK, marszałek Sejmu Marek Kuchciński podjął decyzję o zwrocie projektu ustawy ws. TK (autorstwa PiS) do Komisji celem procedowania od podstaw. Obecnie jedyną podstawą nowych prac będzie projekt autorstwa Prawa i Sprawiedliwości.
Po odesłaniu projektu ustawy o TK do Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, obrady nad projektem trwały do godziny 3.30 w nocy.
Ostatecznie komisja, po burzliwej dyskusji, która trwała ponad 7 godzin, zarekomendowała projekt większością głosów 15 posłów komisji. Przeciwko było sześciu posłów, nikt się nie wstrzymał. Komisja przyjęła też ponad 30 poprawek Prawa i Sprawiedliwości do projektu.
Opozycja uważa, że doszło do naruszenia procedury legislacyjnej – chodzi o sposób procedowania nad odesłanym projektem.
Polecamy Poranek Radia Republika
Wiadomości
Niemieckie media pesymityczne: Tusk jak "kulawa kaczka", "nie jest pewne, czy jego rząd przetrwa do 2027 roku"
Kaczyński o zwycięskiej kampanii Nawrockiego: mówiłem - "czekajmy na 11" i ta 11 przyniosła nam dobre wyniki
Najnowsze

Morawiecki u Gójskiej: „Wara od dzieci!”. Były premier ostro o hejcie i bezradności rządu

Kaczyński o zwycięskiej kampanii Nawrockiego: mówiłem - "czekajmy na 11" i ta 11 przyniosła nam dobre wyniki

Trafił w sedno polityki PO, mówiąc "cóż szkodzi obiecać". Jest reakcja KO, ale też internautów
