No i mamy cyrk! Kidawa-Błońska i Schetyna krytykują podniesienie płacy minimalnej, ale... obiecują jeszcze więcej
Ludzie pracy muszą być szanowani i doceniani - ci, którzy ją wykonują, ale także ci, którzy ją dają, bo jedni i drudzy są od siebie zależni i muszą współdziałać - mówiła kandydatka KO na premiera Małgorzata Kidawa-Błońska podczas sobotniej konwencji KO w Poznaniu.
Podczas sobotniej konwencji Koalicji Obywatelskiej w Poznaniu Kidawa-Błońska mówiła, że musi ulec zmianie filozofia państwa wobec pracy i ludzi pracujących, a koalicja ma propozycje zarówno dla pracowników, jak i pracodawców.
– Obniżymy składki na ZUS małym firmom, będą liczone od pensji minimalnej, zyskacie prawie 2,5 tys. zł. Jeżeli płacicie CIT, a wasze firmy rosną szybciej niż gospodarka, będziecie płacić niższy podatek, będzie mieli pieniądze na inwestycje — mówiła do przedsiębiorców Kidawa-Błońska.
Kidawa-Błońska podkreśliła, że sytuacja pracowników nie jest łatwa.
– Wiemy, co zrobić, żebyście zarabiali więcej teraz i to już od stycznia. Dzięki programowi Koalicji Obywatelskiej 6,5 mln Polaków dostanie ponad 600 zł więcej miesięcznie, od ręki i do ręki, to już macie zagwarantowane, to prawie 7,5 tys. zł rocznie — powiedziała Kidawa-Błońska.
Po przemówieniu kandydatki Koalicji Obywatelskiej na premiera, przemówienie rozpoczął przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna.
– Dziś przedsiębiorcom przeszkadza obecna władza. Ktoś spyta, dlaczego? To proste. Człowiek, który sam się utrzymuje, czuje się niezależny. Człowiek, który dobrze pracuje, wymaga też dobrej pracy od rządu — mówił lider PO.
– Bezczelność władzy trzeba przerwać. To rozpasanie trzeba ukrócić. Władza ma się rozliczać co do złotówki z tego co zabiera ludziom. I rozliczy się, jeśli tylko spotkamy się wszyscy przy urnach w październiku. Gwarantuję to — zapewniał Schetyna.
– Zwracam się do ludzi o średnich zarobkach. Dla was propozycje PIS mogą oznaczać albo zamrożenie pensji, bo pracodawca będzie rozpaczliwie szukał środków na podniesienie najniższych wynagrodzeń, albo nawet utratę pracy, jeśli splajtuje. Jeśli gospodarka będzie się dobrze rozwijać to płaca minimalna może skoczyć za kilka lat i do pięciu tysięcy. Jeśli gospodarką zajmą się nie cyrkowcy od power pointa tylko prawdziwi fachowcy - to takie podwyżki płacy minimalnej będą możliwe — obiecywał przewodniczący PO.