Nisztor: IPN powinien w pełni korzystać ze swoich uprawnień
– IPN powinien w pełni korzystać ze swoich uprawnień. Nie można stosować żadnej taryfy ulgowej. Jeżeli ktoś wyniósł dokumenty i fałszował fakty, to dlaczego mamy dzisiaj ich chronić i nie wykorzystywać pewnych mechanizmów - powiedział dla Telewizji Republika Piotr Nisztor.
Podczas prac porządkowych archiwiści z IPN odkryli niemal 12 tys. zmikrofilmowanych dokumentów z teczek współpracowników kontrwywiadu wojskowego. Historycy myśleli, że dokumenty zniszczono lata temu.
– Myślę, że wszystkie informacje, które były zastrzeżone to lektura zaskakująca. Lektura, która wstrząśnie krajem. Są tam osoby, które jeszcze do niedawna narzucały narrację na temat funkcjonowania Polski. Wkrótce na łamach Gazety Polskiej na pewno kilka nowych nazwisk zostanie opublikowanych – mówił Piotr Nisztor.
Marek Trela
– Myślę, że to był temat pierwszy tak mocno zaznaczony. To był news number one! Nikt nie zająknął się jaką przeszłość kryje się w archiwach akt IPN. Fakty są takie, że działania jakie podejmowali w tych czasach budzą ogromne kontrowersje. Trela zaprzecza wszelkiej współpracy, ale dokumenty mówią zupełnie co innego. Jeszcze na studiach został wytypowany przez pracownika SB. Nie zachowała się teczka więc niestety nie wiemy jak ta współpraca się układała, ale wiemy na pewno, że został zarejestrowany. Kilka lat później Marek Trela był pracownikiem stadniny. Okazało się, że służby zainteresowały się nim, ponieważ często wyjeżdżał za granicę. Tutaj również mamy tylko informacje o jego rejestracji. Nie mamy informacji kiedy ta współpraca została zakończona i to może budzić pewne kontrowersje i domysły – powiedział na antenie Telewizji Republika Piotr Nisztor.
– Odpowiedzi skąd się wzięły te materiały trzeba szukać w IPN. Trzeba pamiętać, że to są informacje z lat 60/70. Jestem ciekaw czy w przyszłości nie będą odnajdowane kolejne dokumenty. Dotychczas tylko raz została wykorzystana ustawa w przypadku żony gen. żony Kiszczaka, która jak się okazało posiadała dokumentacje męża. Dzisiaj jestem przekonany, że wiele z tych teczek w IPN nie ma. Te teczki są w posiadaniu osób, które mogły wcześniej mieć dostęp. Mam nadzieję, że IPN zacznie aktywniej poszukiwać tych dokumentów – podkreślił.
– Uważam, że może była pewnego rodzaju obawa, że te dokumenty będą budzić pewne negatywne emocje. Z tych obaw wynikał fakt, że IPN nie stosował tych ustaw.
– IPN powinien w pełni korzystać ze swoich uprawnień. Nie można stosować żadnej taryfy ulgowej. Jeżeli ktoś wyniósł dokumenty i fałszował fakty, to dlaczego mamy dzisiaj ich chronić i nie wykorzystywać pewnych mechanizmów. Mam nadzieję, że będziemy wkrótce w stanie zobaczyć jak wyglądają archiwa pewnych osób – dodał.
Były członek gabinetu ministra skarbu Aleksandra Grada Michał Dzięba złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez kandydata na prezydenta Warszawy, posła PO Rafała Trzaskowskiego. Zarzuca mu przyjęcie 150 tys. zł od lobbysty na nielegalne finansowanie kampanii wyborczej do europarlamentu w 2009 roku.
– To człowiek, do którego słów trzeba podchodzić z dystansem. Dopóki pewnych dokumentów nie zobaczymy nie możemy go negować ani też mu wierzyć. Na pewno jest to człowiek wiarygodny, ponieważ dorastał razem z PO. Michał Dzięba był jednym z najbardziej wpływowych ludzi. Pamiętam artykuł „Newsweeka”. Tam wprost było napisane, że jest Donald Tusk, Grzegorz Schetyna i Michał Dzięba, a potem długo nikt. Dzięba to był człowiek, który zasiadał w gabinecie ministra skarbu. To człowiek, który miał codziennie kontakt z najbardziej znanymi politykami Platformy. Jestem bardzo ciekawy jak to jest możliwe, że ten rzekomy oszołom tak dobrze pracował z PO. Jestem ciekawy reakcji tych osób, których nazwiska zostały wymienione przez pana Dziębe – mówił Nisztor.
– Można myśleć jakie są motywy. Dla mnie jednak najważniejsze jest jedno. Czy to co opisuje Michał Dzięba jest prawdą. Mam nadzieję, że prokuratura to wyjaśni. Rolą dziennikarza jest wysłuchanie wszystkich stron i mam nadzieję, że panowie, których nazwiska wymienił Michał Dzięba będą w stanie złożyć wyjaśnienia – dodał.