Nieudolna próba tłumaczenia wypaczonego serialu ZDF
Ruszyła kolejna rozprawa przeciwko producentom serialu Nasze matki, nasi ojcowie. Dziś, przed sądem w Krakowie, zeznania ma złożyć prezes UFA Fiction i współproducent serialu Benjamin Benedict. To kolejny proces wytoczone przeciwko niemieckiej telewizji za naruszenie dóbr osobistych.
Proces wytoczył 92-letni żołnierz AK Zbigniew Radłowski oraz Światowy Związek Żołnierzy AK. Wystąpili oni przeciwko producentom trzyczęściowego serialu "Nasze matki, nasi ojcowie", tj. UFA Fiction oraz ZDF (drugiego program niemieckiej telewizji) za naruszenie dóbr osobistych rozumianych jako prawo do tożsamości narodowej, dumy narodowej i narodowej godności oraz wolności od mowy nienawiści.
Proces, relacjonuje Reduta Dobrego Imienia, która podała, że na wniosek niemieckiej strony, sędzia wprowadził zakaz rejestracji dźwięku i obrazu, zatem operatorzy kamer musieli opuścić sale.
Reduta podała informację, że strona niemiecka dokonała zmiany osób przesłuchiwanych, o czym nie uprzedziła. Przesłuchania przeprowadzane są w formie wideokonferencji.
Benedict, w przekazał sądowi, że serial, którego jest producentem, przekazuje, że winę za II wojnę światową ponoszą wyłącznie Niemcy.
- Wina Niemiec jest centralnym elementem filmu. Zbrodnie niemieckie zostały ukazane jak nigdy wcześnie – stwierdził prezes UFA Fiction.
Stwierdził także, że ukazane w filmie postaci, miały być inspiracją do dyskusji w niemieckich rodzinach. Dodał, że posłużono się wolnością artystyczną, która ma duże znaczenie dla jego kraju.
Benedict: w filmie postaci zostały ukazane niejednoznacznie. Film miał być inspiracją do dyskusji w rodzinach niemieckich których świadkowie odchodzą #procesnaszematki
— Reduta Dobr. Imienia (@DobreImiePolski) 17 kwietnia 2018
Współproducent oznajmił także, że krytyka nie jest niczym złym, a prowadzi jedynie do debaty publicznej.
Benedict: jako producent podkreślam że nasz film nie różni się od innych filmów fabularnych. Krytyka nie jest niczym złym i prowadzi do debaty publicznej. Ten film wywołał dużą krytykę ale także bardzo duże uznanie #procesnaszematki
— Reduta Dobr. Imienia (@DobreImiePolski) 17 kwietnia 2018
Producent podkreślił, że wg niego, centralnym punktem wątku przedstawionego w serialu jest uwolnienie Żydów z pociągu przez partyzantów AK, dodał, że ma szacunek dla żołnierzy AK.
Na pytanie sędziego o pojawiające się biało czerwone opaski na ramionach żołnierzy, stwierdził, że pojawiły się one po konsultacji kostiumologa i reżysera.
Benedict: w tym filmie nie chodziło nam my sportretować jakąkolwiek grupę lub osoby. Opaski z napisem AK pojawiły się po konsultacji kostiumologa i reżysera. #procesnaszematki
— Reduta Dobr. Imienia (@DobreImiePolski) 17 kwietnia 2018
Benedict dodał, że jego intencją nie było jednak przedstawienie żołnierzy AK jaki antysemickiej jednostki. Wskazał także, że przygotowując film, prowadzono konsultacje z historykami, jednym z nich, był prof. Grabowski.
Współproducent stwierdził także, że scena, gdy jeden z partyzantów zamyka wagon z więźniami żydowskimi oparta jest na zasadach wolności artystycznej dodając później, że nie zna takiego przypadku z historii.
Pytana zadaje oskarżyciel. Dopytuje o scenę kiedy jeden z partyzantów zamyka wagon z więźniami żydowskimi. Benedict odpowiada wymijająco. Po powtórzeniu pytania odpowiada że scena oparta jest na zasadach wolności artystycznej #procesnaszematki
— Reduta Dobr. Imienia (@DobreImiePolski) 17 kwietnia 2018
Oskarżyciel pyta o intencje sceny z zamykaniem wagonu z Żydami. Benedict: nie można przypisywać jednostce fikcyjnej konkretnych czynów. Na pytanie czy zna taki przypadek w historii, by żołnierze AK zamknęli wagon z Żydami. Benedict: nie, nie znam #procesnaszematki
— Reduta Dobr. Imienia (@DobreImiePolski) 17 kwietnia 2018
Później Benedict stwierdził, że przygotowując film, opierano się na wspomnieniach niemieckich żołnierzy i nie prowadzono konsultacji z polskimi historykami a opierano się głównie na materiałach naukowych. W odpowiedzi o intencje wykorzystania materiałów archiwalnych w serialu Benedict twierdzi, że jest to powszechna praktyka.
-Tłem filmu jest rzeczywistość zaś w szczegółach fikcja -stwierdził.
Przesłuchiwany dodał także, że jego zdaniem produkcja przedstawia zróżnicowanie żołnierzy AK.
Benedict: ten film pokazuje bardzo różne zachowania żołnierzy AK. Obok dwóch przypadków antysemickich trzy razy ukazane jest odwaga i bohaterstwo żołnierzy. #procesnaszematki
— Reduta Dobr. Imienia (@DobreImiePolski) 17 kwietnia 2018
Sąd proponuje jeszcze jedno posiedzenie w formie wideokonferencji jesienią podczas którego mają być przesłuchiwani reżyser i kostiumolog. W piątek będzie zeznawał prezes ŚZŻAK. #procesnaszematki pic.twitter.com/VPw7eYUOVI
— Reduta Dobr. Imienia (@DobreImiePolski) 17 kwietnia 2018