Nierozliczone zbrodnie UB! Zobacz, kim byli zasiadający na kierowniczych stanowiskach bezpieki
Gościem red. Doroty Kani w programie „Koniec systemu” na antenie Telewizji Republika był prof. Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej. – Spośród najwyższych stanowisk w bezpiece aż 37% było pochodzenia żydowskiego – mówienie o tym, że ta społeczność poprała w sposób masowy system komunistyczny i aktywnie brała udział w systemie represji jest faktem – mówił prof. Szwagrzyk.
– W Polsce mamy poczucie niesprawiedliwości w zakresie rozliczenia systemu komunistycznego. Bardzo często słyszmy, że zabrakło nam po roku 1989 trybunału, gdzie w sposób jednoznaczny system komunistyczny i ludzie, którzy go tworzyli zostaliby osądzeni i rozliczeni za to co wówczas czynili. Nie uczyniono tego i dzisiaj jesteśmy po raz kolejny świadkami bulwersujących zdarzeń. Mamy sytuacje, kiedy państwo polskie usiłuje doprowadzić do rozliczenia jednego z ostatnich żyjących stalinowskich sędziów – Stefana Michnika – mówił na antenie Telewizji Republika prof. Krzysztof Szwagrzyk.
– Rozpatrując czyny ludzi, którzy w latach 40’ i 50’ dokonywali zbrodni, których skutkiem była śmierć wielu ludzi nie możemy patrzeć na to kto pochodził z jakiej rodziny i środowiska musimy oceniać czyny konkretnego człowieka. To czyim on jest bratem, mężem nie ma i nie może mieć żadnego znaczenia – ocenił gość red. Doroty Kani.
STEFAN MICHNIK
– Jest jednym z ostatnich żyjących stalinowskich sędziów. To jeden z ostatnich, których podpisy widnieją na wielu wyrokach śmierci. Orzekał wyroki śmierci, ale także w niektórych przypadkach osobiście uczestniczył przy egzekucjach i podpisy przy niektórych protokołach wykonania wyroku śmierci znajdują się w aktach więźniów przy Rakowieckiej w zasobach IPN – zaznaczył.
– Pamiętam okres po roku 1989 – przez kilkanaście lat panowała teoria, że mówienie o tym, że społeczność żydowska w aparacie represji to jest wynik jakiś ciągotek antysemickich u osób, które tak twierdzą. Myślę, że ten czas należy do przeszłości. Ten problem staraliśmy się zbadać wiele lat temu. Takie badania prowadziliśmy w odniesieniu się do całej struktury kierowniczej Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, ale także Wojewódzkich Urzędów Bezpieczeństwa Publicznego. Spośród najwyższych stanowisk w bezpiece aż 37% było pochodzenia żydowskiego – mówienie o tym, że ta społeczność poprała w sposób masowy system komunistyczny i aktywnie brała udział w systemie represji jest faktem. (…) Nie jest to tylko twierdzenie, ale wprost wynika z analizy akt sądowych.Ci ludzie często po roku 1956 opuścili Polskę wyjeżdżając do Izraela – wskazywał wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej.
– Przykład Stefana Michnika pokazuje, że po roku 1989 państwo polskie nie może poradzić sobie z tym, jak z zagranicy przyciągnąć do Polski i postawić akt oskarżenia przeciwko osobom, które są poza granicami – mówił prof. Szwagrzyk.
SALOMON MOREL
– Z Polski wyjechał na początku lat 90’, przez kilka lat był w Izraelu i państwo polskie wysysało emeryturę do Izraela. Kiedy państwo polskie zwróciło się do wymiaru sprawiedliwości Izraela z prośbą o ekstradycję, to odpowiedź była wymowna i negatywna, a z uzasadnienia było widać, że Salomon Morel jest ofiarą polskich nacjonalistów i niemieckich faszystów – powiedział prof. Szwagrzyk.
HELENA WOLIŃSKA
– Kolejna klęska naszego państwa. Heleny nie udało się sprowadzić do Polski. W jej przypadku możemy mówić o masowych zbrodniach, w których ona brała aktywny udział. Porównując osoby Wolińskiej i Michnika powiedziałbym, że Stefan Michnik to zupełnie inna kategoria Helena Wolińska była przez wiele lat na funkcji kierownicze – ocenił gość w programie „Koniec systemu”.
– Mam nadzieję, że sprawa Michnika nie zakończy się tak, jak w tym momencie. Jeżeli byłaby to klęska, to oznacza to, że my do dziś nie jesteśmy w stanie i nie potrafimy poradzić sobie z rozliczeniem zbrodniarzy z okresu stalinowskiego– podkreślał.
– Lata 90’ to czas, który mogliśmy lepiej wykorzystać dla badań historycznych i okresu komunizmu. Tymczasem był to czas dla budowy jednej narracji. Dopiero po powstaniu IPN po roku 2000 mieliśmy możliwość, aby sięgnąć do materiałów wcześniej niedostępnych – dodał.
– Na jednej z uroczystości w Ciechanowie – ci, którzy są spadkobiercami rodzin, które pomagały żołnierzom wyklętym pytają o prostą rzecz, jak doprowadzić do sytuacji, że te nasze zniszczone i odebrane gospodarstwa będziemy mogli odzyskać? Jak spowodować, że będziemy mogli wrócić na ojcowiznę? Myślę, że nie ma innej drogi, jak tylko decyzja państwa. To państwo poprzez specjalną regulacją prawną powinno doprowadzić do tego, aby ci ludzie odzyskali co stracili. Ci ludzie są zbyt biedni i słabi, aby zyskać w pojedynkę pozytywnych wyroków. To my jesteśmy im dłużni i państwo musi o nich zadbać– mówił na prof. Szwagrzyk.