Wtorkowy artykuł w gazecie „Sueddeutsche Zeitung” poruszył niemiecką opinię publiczną. Przedstawiono w nim tezę dwóch tamtejszych historyków, którzy w swej książce twierdzą, że Polsce (i Grecji) należą się reparacje za straty wojenne. – Wykorzystajmy te głosy w słusznej walce o reparacje wojenne - mówi naszem portalowi Adam Andruszkiewicz, wiceminister cyfryzacji.
Mimo, że niemiecki rząd uważa sprawę reparacji dla Polski i Grecji za zamkniętą, w kraju wciąż pojawiają się mocne głosy o tym, że odszkodowania powinny zostać nam wypłacone. Dwaj niemieccy naukowcy i autorzy są zdania, że stanowisko Berlina jest nieodpowiedzialne i prawnie nieuzasadnione.
"Niemcy zamordowały miliony ludzi, zniszczyły ich podstawy życia, splądrowały ich kulturę i tanio się z tego wykpiły. Zamiast czekać na 'biologiczne rozwiązanie' problemu, za wieloma ciepłymi słowami przeprosin powinny pójść finansowe czyny" - pisze na łamach "Sueddeutsche Zeitung" niemiecki historyk Stephan Lehnstaedt. - Temat reparacji jak najbardziej wciąż jest otwarty. Nie ulega wątpliwości, że Polska powinna i musi się starać o reparacje wojenne od Niemiec. Po pierwsze dlatego, że nigdy nie uzyskaliśmy godnego zadośćuczynienia, a po drugie chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, jak Niemcy brutalnie zniszczyli naszą ukochaną ojczyznę – mówi w rozmowie z portalem Telewizji Republika Adam Andruszkiewicz.Podkreślił, że dalsze pole manewru w tej sprawie będzie miało Ministerstwo Spraw Zagranicznych i ma nadzieje, że kwestia reparacji będzie stawiano jasno i klarownie.
- My zdecydowanie powinniśmy głos w debacie publicznej zabierać nie tylko w Polsce, ale również po stronie niemieckiej. Trzeba mówić głośno, że są też sprawiedliwi Niemcy – z tego głosu (red. niemieckich historyków) jak najbardziej trzeba się cieszyć, ale na tym nie poprzestańmy! Wykorzystajmy te głosy w słusznej walce o reparacje wojenne – podkreślił Andruszkiewicz.