8 osób zatrzymali policjanci po porannym rolniczym nielegalnym proteście na Placu Zawiszy w Warszawie. Uczestnicy akcji rozsypali na jezdnię jabłka, zapalili także słomę i opony. W powietrze wzbiły się kłęby czarnego gęstego dymu. Protest, nie był zgłoszony policji.
Dziś, na placu Zawiszy w Warszawie, w ramach protestu, członkowie AGROunii rozsypali jabłka, porozrzucali świńskie łby i podpalili opony. Przez kilka godzin na drodze były utrudnienia.
Wiadomo, że policja skieruje do sądu wnioski o ukaranie protestujących. Na razie jednak, trwają przesłuchania.
Zatrzymani mogą odpowiedzieć za udział w niezgłoszonym zgromadzeniu, bezprawne blokowanie drogi, czy inne wykroczenia dotyczące bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Funkcjonariusze wylegitymowali też kilkadziesiąt osób. Prowadzona jest analiza monitoringu z Placu Zawiszy. Na podstawie materiału filmowego policjanci mają ustalić, czy ktoś jeszcze powinien odpowiedzieć za wykroczenia.
Minister spraw wewnętrznych i adninistracji Joachim Brudziński stwierdził, że "chuliganeria" musi ponieść konsekwencje.
Minister @jbrudzinski w @wPolscepl: Chuliganeria, która sprowadziła realne niebezpieczeństwo na Placu Zawiszy w Warszawie musi ponieść konsekwencje wynikające z polskiego prawa. Każdy ma prawo do wyrażania swojego protestu, ale nie kosztem zdrowia i życia innych obywateli.
— MSWiA (@MSWiA_GOV_PL) 13 marca 2019
Policjanci zatrzymali do kontroli trzy pojazdy wykorzystane dzisiaj podczas blokady jezdni na rondzie przy pl. Zawiszy w Warszawie. Samochody zostały zabezpieczone na policyjnym parkingu. Funkcjonariusze cały czas pozyskują materiał dowodowy i uzupełniają dokumentację procesową.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) 13 marca 2019