Za wyłudzenie ponad 400 tys. zł odszkodowania od jednej z firm ubezpieczeniowych odpowie dwóch mieszkańców Lublina. Mężczyźni upozorowali napad na kierowcę busa przewożącego ich towar w postaci maseczek chirurgicznych. Ubezpieczając wcześniej maseczki, oczekiwali pieniędzy z tytułu ubezpieczenia.
W połowie grudnia ubiegłego roku na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że w czasie postoju busem w miejscowości Sarny przy trasie S17 został napadnięty. Z relacji zgłaszającego wynikało, że nieznany mężczyzna obezwładnił go gazem łzawiącym, odebrał kluczyki, a następnie odjechał jego autem, w którym był ładunek z maseczkami chirurgicznymi.
Mimo szybkiej reakcji policjantów i intensywnej akcji poszukiwawczej sprawca nie został zatrzymany.
Wyjaśnianiem sprawy zajęli się ryccy mundurowi. Wspólnie z kryminalnymi z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie przeanalizowali szczegóły z zeznań pokrzywdzonego. Jednocześnie szukali skradzionego auta i mężczyzny, który napadł na kierowcę pojazdu.
Jak odrobić straty
Z każdym dniem funkcjonariusze mieli coraz więcej wątpliwości, czy zgłoszony przez mężczyznę rozbój rzeczywiście się wydarzył. W końcu byli pewni, że złożył fałszywe zawiadomienie o przestępstwie. Policjantom zależało, by jak najszybciej ustalić, dlaczego zaaranżowano napad. Pracując nad sprawą, docierali do kolejnych osób zamieszanych w przestępstwo.
Po wielu dniach analizy policjanci ustalili, że sprawa miała początek wiosną ubiegłego roku. W związku z rozpoczynającą się pandemią dwóch mieszkańców Lublina postanawiało zarobić, inwestując ponad 400 tys. zł w maseczki chirurgiczne. Przewidując wzrost cen na rynku, zakupionego towaru nie upłynnili od razu. Jak się później okazało, na tym biznesie stracili część zainwestowanych pieniędzy.
34 i 38-latek, myśląc nad sposobem odrobienia strat, wpadli na pomysł wyłudzenia pieniędzy od firmy ubezpieczeniowej. W tym celu upozorowali napad i kradzież busa z ładunkiem ubezpieczonych maseczek.
Lublińska siódemka
Plan pomógł im wcielić w życie 40-letni znajomy, który do aranżacji napadu zaangażował znajomą. 50-letnia mieszkanka powiatu łęczyńskiego na potrzeby przekrętu przekazała im samochód dostawczy, a następnie ubezpieczyła przewożony transport. Potem mieszkańcy Lublina zaangażowali kolejne potrzebne im do planu osoby: kierowcę busa, sprawcę napadu oraz mężczyznę, który po „zdarzeniu” odprowadził samochód dostawczy do „dziupli”. Po wykonaniu planu sprawcy oczekiwali od firmy ubezpieczeniowej wypłaty odszkodowania.
Zatrzymanym przedstawiono zarzuty za składanie fałszywych zeznań, zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie, próbę wyłudzenia odszkodowania od ubezpieczyciela oraz utrudnianie postępowania karnego. Grozi im za to do ośmiu lat więzienia. Na poczet przyszłych kar zabezpieczono również nieruchomości wartości prawie 50 tys. zł.