TYLKO U NAS || – Zgromadzone materiały nie wskazują na wyczerpanie znamion przestępstwa – mówił na antenie Telewizji Republika prokurator Janusz Walczak. – Gdyby istniały przesłanki do postawienia zarzutów, nie byłby on przesłuchiwany w charakterze świadka – mówił o ministrze Cezarym Grabarczyku zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.
Z ustaleń dziennikarzy śledczych RMF FM wynika, że prokurator Krzysztof Drygas został odsunięty od śledztwa po tym, jak chciał postawić zarzuty ministrowi sprawiedliwości Cezaremu Grabarczykowi. CZYTAJ WIĘCEJ...
– Odsunięcie miało miejsce w listopadzie ubiegłego roku – mówił Janusz Walczak.
Dodał, że aktualnie śledztwo jest prowadzone przez prokuratorów z wydziału śledczego.
– Jeden z policjantów otrzymał zarzuty poświadczenia nieprawdy w dokumencie egzaminacyjnym – poinformował prokurator Walczak.
Zapytany o to, czy minister Grabarczyk może spodziewać się zarzutów, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim stwierdził, że „gdyby istniały przesłanki do postawienia zarzutów, nie byłby on przesłuchiwany w charakterze świadka”.
– Zachowanie ministra zostało poddane ocenie prawno-karnej. Zgromadzone materiały nie wskazują na wyczerpanie znamion przestępstwa. Obecnie sprawdzane są zaprezentowane przez niego wyjaśnienia – mówił prokurator Walczak.
Walczak ocenił, że sytuacja jest „szczególna”. – Mamy do czynienia z przypadkiem, gdzie jedna strona jest podmiotem wystawiająca dokument, natomiast druga osoba nie jest funkcjonariuszem publicznym w momencie, gdy składała podpis – wyjaśniał.
Dodał też, że śledztwo jest wielowątkowe, więc „ciężko wskazać konkretny termin jego zakończenia”. – Być może uda się je zakończyć w ciągu kilku tygodni – uzupełniał prokurator Walczak.