Naukowiec wyjaśnia czym tak naprawdę jest...depresja! ZOBACZ!
Z dr hab. Marcinem Olajossym, profesorem Uniwersytetu Medycznego w Lublinie r o z m a w i a P a w e ł S o k o ł o w s k i z miesięcznika "Egzorcysta". Fragment:
- Panie Profesorze, potocznie depresja oznacza stan chwilowego przygnębienia, pogorszenia nastroju, smutku. Mówimy często: „Mam depresję”, „Jestem w depresji”. Jak to potoczne rozumienie odnieść do fachowego ujęcia depresji? Czym jest depresja?
- Współcześnie depresję rozpoznaje się według międzynarodowych klasyfikacji chorób. Za jej podstawowe objawy uważane są obniżenie nastroju (zazwyczaj znaczne) oraz niemożność przeżywania stanów przyjemności (tzw. anhedonia). Zwykle towarzyszy temu utrata energii, zaburzenia toku i treści myślenia, pojawiać się mogą myśli rezygnacyjne i samobójcze. Depresji towarzyszą zwykle objawy somatyczne, takie jak: zaburzenia snu, zahamowanie aktywności ruchowej, zaburzenia łaknienia.
- Czyli to, co w potocznym rozumieniu jest depresją, zwykle niewiele ma z nią wspólnego. Jak zatem odróżnić depresję od smutku?
- Smutek towarzyszy zazwyczaj jakiemuś przykremu wydarzeniu, jest reakcją na sytuację, trwa zwykle krócej i nie jest tak nasilony jak w zaburzeniu depresyjnym; jest ponadto zrozumiały dla otoczenia.
- A co z rozpaczą? Jaka jest relacja rozpaczy do depresji?
- W skrajnych przypadkach smutek może przybierać charakter rozpaczy, co jest uzasadnione sytuacją, okolicznościami i kulturą. Rozpacz zwykle jednak ma swój obraz, dynamikę, tendencję do przekształcania się i nie musi przechodzić w chorobę, jaką jest depresja. Depresja może mieć różne oblicza.
- Jakie są jej najczęstsze objawy?
- Takie jak w kryteriach diagnostycznych podanych powyżej. Warto jednak zaznaczyć, że nasilenie objawów jest znaczne, powodują one ograniczenie funkcjonowania chorego. Depresyjny obraz świata dotyczy chorego, jego otoczenia, przyszłości. Zaburzenia myślenia osiągać mogą poziom urojeń, jak urojenia winy czy kary. Czasem chorzy chcą umrzeć, by więcej nie cierpieć i nie przysparzać cierpienia innym. Nic dla nich nie ma sensu. Niektórzy traktują głęboką depresję jako „dotyk ciemności”
Fragment artykułu pochodzący z Miesięcznika Egzorcysta nr 27