Komisja Europejska pozwoliła Gazpromowi zmonopolizować główną lądową odnogę bałtyckiej rury Nord Stream. Rosjanie mogą dzięki temu ograniczyć tranzyt gazu przez Polskę i Ukrainę. Grozi to zakłóceniami w dostawach gazu i spadkiem dochodów firm gazociągowych.
Komisja Europejska zgodziła się przyznać Gazpromowi monopol na korzystanie z gazociągu OPAL. To główna lądowa odnoga gazociągu Nord Stream, który przez Bałtyk transportuje rosyjski gaz do brzegu Niemiec. OPAL biegnie wzdłuż polskiej granicy, do Czech. Tą rurą można przesyłać w okolice Berlina 36,5 mld m sześc. gazu rocznie, a do Czech - 32 mld m sześc. Jej największym udziałowcem jest spółka, w której Gazprom ma niemal połowę akcji.
– Zwolnienie rosyjskiego dostawcy gazu od regulacji prawa Unii Europejskiej jest zakłóceniem sprawiedliwej konkurencji i bardzo dziwi mnie fakt, że Komisja Europejska zgodziła się podjęcie takiego kroku – mówił w Telewizji Republika Piotr Naimski pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.
– Jest tu pewna niespójność, której nie rozumiem. Z jednej strony Unia daje uprawnienia i widocznie lepsze warunki dla dostawcy za naszej wschodniej granicy. Z drugiej zaś, UE podtrzymuje sankcje i nie wyklucza nałożenia kolejnych kar na Rosję (sankcje zostały nałożone po aneksji Krymu - red.). Ułatwianie konkurowania z europejskimi dostawcami nie powinno tu wchodzić w grę.