"Z najnowszych medialnych doniesień wynika, że obecny szef polskiego rządu - Donald Tusk - ma się przygotowywać do przyszłorocznego startu w... wyborach prezydenckich. Fotel premiera jednak nie jest dla niego?", czytamy dziś na łamach portalu Niezalezna.pl.
Najbardziej prawdopodobny - do tej pory - scenariusz zakładał, że to Rafał Trzaskowski będzie kandydatem Platformy Obywatelskiej w nadchodzących wyborach prezydenckich. "Super Express" dotarł jednak do informacji, w myśl których, to właśnie obecny premier przymierza się do objęcia tej funkcji w państwie.
Informacja wypuszczona w konkretnym celu?
Informacja ta zaskoczyła m.in. politologa, prof. Uniwersytetu Warszawskiego - Rafała Chwedoruka, który odniósł się do niej w następujący sposób: "w polskiej polityce dokonuje się przemiana pokoleniowa – mamy prezydenta Andrzeja Dudę oraz fenomen Rafała Trzaskowskiego i Szymona Hołowni, czyli rolę będzie odgrywać generacja polityków w wieku 40-55 lat. Jego kandydatura skomplikuje też sytuację w koalicji i wewnątrz PO".
"Jak wytłumaczyć, że faworyt wyborów, Rafał Trzaskowski nie wystartuje?", zastanawia się politolog.
I jak dodaje: "sądzę zatem, że informacja o kandydaturze premiera ma na celu przetestowanie reakcji opinii publicznej".
W opinii politologa, otoczenie Tuska - póki co - sonduje reakcje na tę koncepcję.