Tylko cud sprawił, że nie doszło do tragedii. Rozpędzone auto z impetem wjechało w witrynę budynku stacji paliw w miejscowości Sękowice w Lubuskiem. Wcześniej kierowca forda skasował otwarte drzwi mercedesa zaparkowanego przy dystrybutorze. Gdyby jego właściciel wyszedł, zostałby wręcz zmieciony. Jak się okazało, zatrzymany 36-latek był pod wpływem amfetaminy i marihuany. Nie zastosował się też do sądowego zakazu kierowania pojazdami mechanicznymi. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.
Do zdarzenia doszło w piątek 28 października około godziny 20:00, ale mundurowi nagranie prezentujące jak do tego doszło opublikowali dopiero dziś.
Na szczęście nikomu nic się nie stało. Zniszczeniu uległy drzwi wejściowe, część towaru oraz maszyna do maskotek. O ogromnym szczęściu może mówić także kierowca mercedesa, który po zatrzymaniu się przy dystrybutorze nie wysiadł z auta.
WJECHAŁ W SKLEP NA STACJI PALIW I OMAL NIE STARANOWAŁ LUDZI. KIEROWCA PO NARKOTYKACH ZATRZYMANY I ARESZTOWANY
— Lubuska Policja (@Lubuska_Policja) November 2, 2022
36-latek odpowie za sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób oraz mienia,a także kierowanie pod wpływem amfetaminy.https://t.co/AY11VAcCVA pic.twitter.com/owsbi8V9JW
Wartość strat jakie poniosła właścicielka mercedesa wyniosły blisko 19 tysięcy złotych, natomiast właściciel stacji paliw oszacował je na ponad 200 tysięcy złotych.
Mężczyźnie grozi nawet do 10 lat pozbawienia wolności.