Na Węgrzech trwa „pucz” łudząco podobny do tego z Polski. Kto go sponsoruje?
W stolicy Węgier posłowie opozycyjni opuścili budynek telewizji publicznej i dołączyli do tłumu protestujących. Wieczorem w Budapeszcie kilka tysięcy osób zebrało się na kolejnej demonstracji antyrządowej.
Powodem protestu jest przyjęcie przez parlament tak zwanej ustawy niewolniczej, która podnosi górną granicę godzin nadliczbowych. Część demonstrujących została przed siedzibą telewizji publicznej, inni ruszyli w stronę prorządowej telewizji informacyjnej HirTv oraz do siedziby powiązanej z rządem firmy medialnej Mediaworks.
Demonstranci przed każdą redakcją przeczytali 5-punktową petycję, w której żądają wycofania nowelizacji kodeksu pracy, zmniejszenia liczby nadgodzin dla policjantów, niezależnych sądów, przyłączenia Węgier do prokuratury europejskiej oraz niezależnych mediów publicznych.
Wcześniej wewnątrz budynku telewizji publicznej przebywało co najmniej dziesięciu posłów opozycyjnych, część z nich była tam od wczorajszego wieczoru. Po wczorajszych protestach żądali oni możliwości przeczytania petycji w telewizji. W ciągu dnia doszło do kilku przepychanek z ochroniarzami, jeden z posłów został ranny i zabrany przez pogotowie.
Na Węgrzech trwa pucz sponsorowany przez Sorosa. Te same metody jakie wykorzystano podczas „puczu” w Polsce. Poniżej film z prowokatorką zaatakowaną przez drzwi. Posłowie lewicy blokowali też mównice, oraz okupują budynek telewizji, gdzie kładą się na podłogę, tak samo jak KOD przed sejmem swego czasu. Soros, nie masz lepszych pomysłów? – pyta jeden z fanpage'y na Facebooku, Moraine.