Telewizja Republika dotarła do nowych dokumentów w sprawie katastrofy smoleńskiej, które jasno pokazują, że część dowodów dostarczona przez Komendę Główną Żandarmerii Wojskowej została pominięta i uznana za nieistotną w badaniu przyczyn przez Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Chodzi o kilkanaście elementów samolotu, które dostarczono KBWL LP.
Według ujawnionych przez nas dokumentów Komisja uznała ze nieistotne dla wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej zbadanie łącznie kilkunastu elementów wraku, które dostarczyła KBWL LP Komenda Główna Żandarmerii Wojskowej. W notatce z dnia 17 marca 2011 r. sporządzonej w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji przez członków Komisji czytamy, że dokonano „otwarcia kopert dostarczonych przez Komendę Główną Żandarmerii Wojskowej w celu określenia przydatności dowodów dla KBWL LP”.
Mowa jest o dwóch kopertach – oznaczonych numerami KA 0191221 oraz IA 0163615. W pierwszej z kopert znajdowało się 13 elementów z blachy aluminiowej „w różnych kształtach i wymiarach”. Oględziny pozwoliły stwierdzić, że było to „10 fragmentów poszycia samolotu bez widocznych śladów opaleń”, o których członkowie Komisji napisali, że były „pogięte z licznymi uszkodzeniami mechanicznymi”; „tabliczka z napisem TLEN” oraz „dwa elementy pokryte galwanicznie najprawdopodobniej od zamka drzwi wewnętrznych lub szafki”.
W drugiej kopercie znajdowały się inne dwie koperty, w których znajdowały się „fragment obejmy metalowo-gumowej i fragment przewodów elektrycznych z obejmą” oraz jeszcze jedna koperta opisana „Dowód rzeczowy. Fragment plastyku koloru szarego wydany przez Piotra B*****. Załącznik do protokółu oględzin z dnia 20 grudnia 2010 r.”.
„Przejrzane elementy nie wnoszą nowych dowodów do badania katastrofy przez Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego” - czytamy we wnioskach notatki podpisanej przez czterech członków KBWL LP – płk. Mirosława Wierzbickiego, mjr. Leszka Filipczyka, dr. Inż. Stanisława Żurkowskiego oraz mgr. Inż. Jerzego Skrzypka.
Kolejny ujawniony przez nas dokument może wskazywać na to, że nie dokonano należytych oględzin wraku, o ile w ogóle ich dokonano. Dokument „Program oględzin wraku samolotu Tu-154M NR 101 na lotnisku w Smoleńsku” sporządzony został prawdopodobnie we wrześniu 2011 r. przed planowanymi oględzinami wraku. Na dokumencie, wyszczególniającym dokładnie punkty programu oględzin, znalazł się jednak dopisek „nieaktualny”.
Może on wskazywać na fakt, że zrezygnowano z wnikliwych oględzin, jak również na to, że do oględzin wraku przez stronę polską nie doszło. Jeśli tak się stało, pozostaje pytanie, z jakich przyczyn? Czy strona polska nie została dopuszczona do zaplanowanych w programie oględzin przez stronę rosyjską czy też strona polska sama zdecydowała o rezygnacji z programu oględzin.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Koniec Zielonego Ładu? Wszystko w rękach Trumpa
Niemiecka gospodarka jest "kaput". Mocna książka byłego redaktora Financial Times Deutschland
Policjant śmiertelnie postrzelił się na komisariacie w Szczucinie
Czarnek: Polacy zostali oszukani przez rząd Tuska - to rozczarowanie będzie widać w wyborach