NIESAMOWITE wspomnienia kamerdynera Jana Pawła II. „Widziałem, jak papież odprawia egzorcyzmy”
To pierwszy wywiad, jakiego udzielił były papieski kamerdyner, który w Watykanie pracował od czasów Piusa XII. Angelo Gugel opowiedział w nim, że do prywatnego apartamentu Jana Pawła II został wezwany dwa dni po jego wyborze, w październiku 1978 roku. – Wszedłem na ostatnie piętro Pałacu Apostolskiego. Nogi mi drżały. Byli tam tylko polscy księża, ja jedyny mówiłem po włosku – podkreślił 83-letni Angelo Gugel w rozmowie z gazetą.
– Byłem zdumiony, kiedy rano 22 października 1978 roku przed udaniem się na pl. Świętego Piotra na uroczystą inaugurację pontyfikatu Ojciec Święty wezwał mnie do swego gabinetu i przeczytał mi homilię, którą zaraz miał wygłosić ze słowami: „Nie lękajcie się” – mówił Gugel.
– Papież poprosił mnie, bym wskazał, co źle wymawia, i ołówkiem zaznaczał, gdzie ma postawić akcent. Kiedy dwa miesiące później spotkał moich dawnych kolegów z żandarmerii, powiedział coś, co mnie wprawiło w osłupienie: „Jeśli mylę akcent w jakimś słowie, 50 procent winy ponosi Angelo”, i uśmiechnął się do mnie – opowiedział Gugel.
Opisał również okoliczności egzorcyzmów, jakie odprawił Jan Paweł II po jednej z audiencji generalnych. – Dziewczyna bluźniła z wściekłości. Mówiła grobowym głosem. Jeden biskup uciekł ze strachu. Ojciec Święty modlił się po łacinie niewzruszony. Na koniec dotknął jej głowy, a jej twarz natychmiast z opętanej zaczęła przybierać wyraz pokoju – opowiedział były kamerdyner. Podobną scenę widział w saloniku przy Auli Pawła VI, także po audiencji generalnej.
Kamerdyner opowiadał też o wyjazdach Jana Pawła II na wycieczki poza Rzym. Podkreślił, że nie o wszystkich wiedziała wtedy prasa. Wspominał, jak podczas wspólnej wyprawy w góry Abruzji z ówczesnym prezydentem Włoch Sandro Pertinim w schronisku nalegano, aby szef państwa powiedział papieżowi, jakie danie przygotowano tam z tej okazji. Według relacji kamerdynera był to makaron o nazwie strozzapreti, czyli dosłownie „taki, który dusi księży”. Prezydent zirytował się, bo nie chciał okazać braku szacunku papieżowi – opowiedział Gugel.
Wyraził przekonanie, że to modlitwa Jana Pawła II sprawiła, że jego żona, której ciąża była zagrożona, urodziła dziecko. Jak zaznaczył Gugel, lekarz po wyjściu z sali porodowej powiedział: „Ktoś musiał się dużo modlić”. Córka – jak wskazał Gugel – urodziła się w chwili, gdy papież odprawiał poranną mszę.
Polecamy Nasze Programy
Wiadomości
Najnowsze
Zobacz, jak sprawdzić czy twój smartfon cię podgląda!
Warszawska afera śmieciowa, czyli największy problem Rafała Trzaskowskiego
Komentator TVN ZSZOKOWAŁ na wizji: „Ostatnie komunikaty są tak samo wiarygodne jak te z kancelarii premiera”
Stefaniuk: Prokurator, który zatrzymał Romanowskiego, dalej prowadzi sprawę, a powinien być odsunięty