– Nie ma spokojnych czasów, trzeba wyraźnie podkreślić, że jesteśmy w sytuacji realnego zagrożenia – powiedział rzecznik rządu Piotr Müller, odnosząc się do sytuacji na granicy z Białorusią. Wskazał, że zagrożenie jest związane zarówno z migracją, jak i ćwiczeniami wojskowymi Zapad 2021.
– Nie ma spokojnych czasów, trzeba wyraźnie podkreślić, że jesteśmy w sytuacji realnego zagrożenia, zarówno jeżeli chodzi o akcję zorganizowaną przez prezydenta Łukaszenkę, jeżeli chodzi o ruchy migracyjne, ale również ćwiczenia wojskowe rosyjskie i białoruskie są realnym zagrożeniem – powiedział rzecznik rządu Piotr Müller.
Müller dodał, że pod uwagę brany jest wariant, w którym sytuacja na granicy ulegnie zaognieniu, a „w ramach ćwiczeń wojskowych Zapad 2021, które prowadzone są wspólnie przez Rosję i przez Białoruś, niby przez przypadek może się zadziać coś na polskiej granicy, lub granicy Litwy lub Łotwy”. – W ten sposób testuje się możliwości obronne krajów granicznych. Widzieliśmy, co się działo na Krymie, w Gruzji czy wschodniej Ukrainie. To są fakty, to są działania zbrojne, i daleko idących działań w najbliższej lub nieco dalszej perspektywie niestety wykluczyć nie możemy– zaznaczył.
Zapad 2021
– W tej chwili mamy zaraz, lada moment, ćwiczenia wojskowe Rosji i Białorusi na polskiej granicy; mamy informację, że przez wiele tygodni sprowadzano na teren Białorusi imigrantów z krajów arabskich. To jest około 10 tys. osób, które w każdej chwili mogą przekroczyć granice Polski, Łotwy czy Litwy – powiedział.
Polska, Litwa, Łotwa i Estonia zarzucają Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na ich terytorium w ramach tzw. wojny hybrydowej. Imigranci od ponad trzech tygodni koczują tuż przy granicy z Polską. Za koczowiskiem stoją białoruscy funkcjonariusze. Cudzoziemcy chcą się przedostać do Polski, czemu zapobiega Straż Graniczna, którą wspiera policja i wojsko. Mundurowi odgrodzili też obszar kilkuset metrów od granicy.
Komisarz Unii Europejskiej ds. migracji Ylva Johansson oświadczyła w piątek, że sytuacja na granicy polsko-białoruskiej nie jest kwestią migracji, ale częścią agresji Alaksandra Łukaszenki na Polskę, Litwę i Łotwę w celu destabilizacji UE. Służby prasowe Komisji Europejskiej przekazały, że jest to też stanowisko Unii Europejskiej, które było wyrażane wcześniej przez ministrów spraw zagranicznych państw UE.