Błędne informowanie mogłoby wywoływać gigantyczne konsekwencje zarówno krajowe, jak i międzynarodowe, dlatego skupialiśmy się na tych faktach, które były możliwe do podania, powiedział dziś rzecznik rządu Piotr Müller, nawiązując do ostatnich wydarzeń w Przewodowie. "W komunikacji ważne jest, aby podawać informacje, które są sprawdzone i zweryfikowane", dodał.
"W dniu, w którym doszło do tragicznego wydarzenia informowaliśmy państwa w tym zakresie, w jakim to wtedy było możliwe, o wszelkich informacjach, które są już znane i które są zweryfikowane" - zaznaczył. "Błędne informowanie mogłoby wywoływać gigantyczne konsekwencje zarówno krajowe, jak i międzynarodowe, dlatego skupialiśmy się na tych faktach, które były możliwe do podania", podkreślił Müller.
Zobacz też: A. Duda: spotkałem się z ekspertami pracującymi w miejscu zdarzenia
Przyznał, że podawane informacje powinny być szybkie, ale i sprawdzone. "Zawsze staramy się, aby można było je podać jak najszybciej, ale jest to możliwe dopiero wtedy, kiedy to będzie zweryfikowane", przekonywał rzecznik rządu.
Zwrócił uwagę, że instytucje międzynarodowe dobrze oceniły polską strategię informacyjną po zdarzeniu. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg - jak dodał - "wprost mówi, że sojusznicy NATO i Polska zareagowali w spokojny i skoordynowany sposób".
Pisaliśmy wcześniej: Konfederacja czy ruska agentura? Robert Winnicki dał pokaz w Sejmie. SZOK!
Zdaniem rzecznika rządu, z opinii sekretarza generalnego NATO wynika, że "reagowanie na takie sytuacje, to umiejętność znalezienia równowagi między szybkością, zdecydowaniem i spokojem oraz unikaniem niepotrzebnej eskalacji". "Chcielibyśmy wszyscy, abyśmy mogli jak najszybciej informacje podawać, ale zawsze muszą mieć one charakter zweryfikowany" - powtórzył Müller.