Morawiecki: Walczymy na granicach Europy w jej imieniu
- Chciałbym, aby pierwszą lekcją z kryzysu, jaki ma miejsce na polsko-białoruskiej granicy, była przede wszystkim lekcja jedności; musimy przejść przez to silniejsi, mądrzejsi i bardziej zjednoczeni. Głośno apeluję: dość toksycznych podziałów – wezwał premier Mateusz Morawiecki w swoim kolejnym, 10. podcaście opublikowanym na platformach internetowych.
Premier w podcaście zwrócił uwagę, że kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej od samego początku przybrał charakter międzynarodowy i wszyscy zgadzają się, że należy zaprzestać eskalacji tego konfliktu. Jedynym, który dąży do eskalacji jest Alaksandr Łukaszenka, przy zakulisowym wsparciu Władimira Putina.
– Myślę teraz, że w takich chwilach naprawdę trudno tę sytuację nazwać kryzysem migracyjnym. To jest specjalnie sprowokowany kryzys polityczny. Mam wrażenie, że nawet określenie wojna hybrydowa nie opisuje wszystkiego, co robi białoruski dyktator – mówił Morawiecki i dodał, że działania reżimu nie ograniczają się tylko do prowokacji na granicy. Walka toczy się na wielu płaszczyznach, m.in. w mediach oraz w internecie.
Czytaj także: „Le Monde”: Migranci to mięso armatnie reżimu Łukaszenki
– Dlatego chciałbym, aby pierwszą lekcją z tego kryzysu była przede wszystkim lekcja jedności. Musimy przejść przez to silniejsi, mądrzejsi i bardziej zjednoczeni. Dlatego głośno apeluję: dość toksycznych podziałów. Nie może być przecież tak, że w takiej chwili część polskiej opozycji wraz z eurodeputowanymi z innych krajów podpisuje się pod listem, w którym wzywają Komisję Europejską do pozbawienia naszego kraju środków z Krajowego Planu Odbudowy – podkreślił Morawiecki.
– Naprawdę, szanowni posłowie, nie tędy droga. My nie chcemy walczyć z Europą, my w tej chwili walczymy w imieniu Europy, na jej granicach i chcemy dalej walczyć o lepszą Europę. Żeby to zrozumieć, wystarczy mieć elementarne poczucie racji stanu, bo w przełomowych momentach to właśnie racja stanu jest wartością nadrzędną, fundamentalną – podkreślił Morawiecki.