Dziś podczas konferencji pt. "Żołnierze Wyklęci - świadectwa", która odbyła się w Sejmie, Antoni Macierewicz zwrócił się do Żołnierzy Wyklętych, dziękując za walkę, którą prowadzili "nie tylko wtedy, gdy z bronią w ręku bronili ojczyzny, ale także później". Jak stwierdził - " przez straszliwie, długie lata upokorzeń, prześladowań, pogardy, wyśmiewania, spychania na margines przez polskojęzyczne władze i polskojęzyczne media, przez ukrytych wrogów polskiej ojczyzny, którzy czasami byli groźniejsi od przemocy zbrojnej wschodniego sąsiada".
"Groźniejsi, bo przedstawiający się jako przemawiający w imię polskiej racji stanu, groźniejsi - bo cieszący się często międzynarodową akceptacją”.
Podziękował Niezłomnym za "trwanie, które jest w polskiej tradycji tak trudnym wysiłkiem, trudniejszym niż walka zbrojna. Za upór i świadomość, że ojczyzna, patriotyzm i Polska są najważniejsze i przetrwają każde upokorzenie, każdy atak, każdą próbę zniszczenia” - mówił.
Zwrócił uwagę, że następcami Żołnierzy Wyklętych byli „żołnierze stoczni gdańskiej, szczecińskiej, robotnicy radomskiego czerwca, studenci roku ‘68". "Była ta fala nieustannego sprzeciwu i walki, która nieomal corocznie podnosiła się przeciwko Polsce, komunistom i sowieckiej opresji". Według niego wydarzenia te były możliwe, dzięki Żołnierzom Wyklętym, którzy w 1944 i 1945 r. "chwycili za broń i nie wypuścili jej".