Jan Krzysztof Ardanowski, rozbijając obóz Zjednoczonej Prawicy, przysłuża się temu, by trwały rządy "koalicji 13 grudnia" - uważa szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Jego zdaniem Ardanowski działa wbrew woli wyborców, bo został wybrany z listy PiS.
Poseł PiS Jan Krzysztof Ardanowski przekazał w czwartek w Polsat News, że jest "po słowie" z kołem poselskim Pawła Kukiza i chce stworzyć centroprawicową partię. Poseł ocenił też, że projekt polityczny PiS jest już "passe". Dodał, że centroprawica wymaga przeszeregowania i odzyskania zaufania "ludzi, którzy już na PiS nie zagłosują". Ponadto według Ardanowskiego, w PiS brakuje wewnętrznej demokracji. "Dopóki on (Jarosław Kaczyński) tam rządzi, to żadnej demokracji wewnętrznej nie będzie" - powiedział.
Mariusz Błaszczak pytany podczas czwartkowej konferencji prasowej o te wypowiedzi powiedział, że "jeśli popatrzymy na sytuację polityczną, rozbijając obóz Zjednoczonej Prawicy (Ardanowski) przysłuża się temu, żeby trwały nadal rządy koalicji 13 grudnia".
"A więc działa wbrew woli wyborców, bo został wybrany z listy Prawa i Sprawiedliwości, żeby przeciwstawić się temu złu, tej niekompetencji, z jaką mamy do czynienia w postaci rządów Donalda Tuska" - ocenił szef klubu PiS.
Wcześniej w czwartek o Ardanowskiego pytany był przez dziennikarzy w Sejmie lider PiS Jarosław Kaczyński. Zastrzegł on, że nie będzie komentował jego słów. "Ja nie będę pana Ardanowskiego komentował, bo po prostu ja wiem, czym on się naprawdę kieruje, ale nie będę o tym mówił" - powiedział szef PiS.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Miller przestrzega: kandydat PiS może wygrać wybory prezydenckie. "To byłby dla mnie dramat", mówi były aparatczyk PZPR