- Jest tak, jak w „Uchu prezesa”, opozycja się kłóci, a Jarosława Kaczyńskiego uspokaja krzyk opozycji. Możliwe, że tak jak podczas poprzednich rządów PiS mogą pojawić się problemy w koalicji, tym razem z Jarosławem Gowinem. Kwestia „apteki dla aptekarzy” nie miała szerszego znaczenia, dopóki Gowin nie zaczął jej krytykować - powiedziała w "Saloniku politycznym" Joanna Miziołek.
Stan zapętlenia
- Schetyna zaplątał się nie tylko w sprawie uchodźców, bo wydaje mi się, że każdy przekaz PO jest teraz zapętlony – stwierdził Rafał Ziemkiewicz.
- Mówiąc o „związkach partnerskich być może dopiero w kolejnej kadencji” Schetyna sukcesywnie odsuwa się od lewicy. Schetyna ma swoje poglądy i są one konserwatywne i prawicowe. Miał od zawsze świadomość, że Platforma stoi pośrodku. Podczas jego rządów nie przyciągnął polityków lewicy, choć pojawiają się głosy, że są sensowni politycy, których można ściągnąć z lewej strony, ale Schetyna na to nie zwraca uwagi – stwierdziła Joanna Miziołek. - To jest problem Schetyny, że nie wie, w jakim kierunku prowadzić partię – dodała.
- Schetyna nie ma łatwo, ma w partii dużą, wpływową frakcję Tuskową, którą chce jakoś zagospodarować. Tusk kontaktuje się z nimi, podpuszcza – podkreślił Stanisław Janecki
Czy Petru ma szansę na powrót?
- Może jest w PO plan neutralizacji młodych wilczków, poprzez wysyłanie ich do mediów i stawianie ich w takich sytuacjach, gdy muszą zrobić z siebie głupków. Boję się jednak, że stan opozycji, jej totalne zaplątanie, słabo rokujący Petru, o którym myślałem, że zrozumiał swoje błędy, strasznie demoralizuje PiS – podkreślił Ziemkiewicz.
- Petru ma problem, że sądzi, iż może się wycofać z polityki i będzie żyć tak, jak żył, bo on wcześniej nieźle zarabiał. Myli się, bo zostawił po sobie taki ślad jako polityk, że nie ma szans powrotu – zdiagnozował problem Petru Janecki.
- Są politycy, którzy skończyli z polityką, poszli do biznesu i zyskali, a z Petru jest zupełnie odwrotnie. On, gdy mógł udawać, że był kompetentny przed wejściem w politykę, tak teraz nie ma już szans – dodał Łukasz Warzecha.
Gra niewarta świeczki
- Jest tak, jak w „Uchu prezesa”, oni się kłócą, a Jarosława Kaczyńskiego uspokaja krzyk opozycji. Możliwe, że tak jak podczas poprzednich rządów PiS mogą pojawić się problemy w koalicji, tym razem z Jarosławem Gowinem. Kwestia „apteki dla aptekarzy” nie miała szerszego znaczenia, dopóki Gowin nie zaczął jej krytykować – zauważyła Miziołek.
- Korzyść dla małej wąskiej grupy i niektórych hurtowni jest politycznie niewarta kosztów, jakie PiS może ponieść i nie jestem w stanie zrozumieć tego, co za taka decyzją stoi – dodał Warzecha.
Rafał Ziemkiewicz zapytał zatem, dlaczego prezydent podpisał ten, jak dodał, „bubel aptekarski”.
- Politycy zostali fantastycznie zmanipulowani faktycznym problemem. Państwo dopłaca bowiem gigantyczne pieniądze do leków reeksportowanych. Ustawa jednak tego nie rozwiąże, ale politycy zostali zmanipulowani, że to jest najlepsze rozwiązanie – twierdzi Stanisław Janecki.
- Gowin spotkał się z prezydentem i namawiał go. Prezydent może uległ PiS-owi, pokazuje z jednej strony niezależność, z drugiej pokazuje, że jest uległy wobec partii. Gowin takim gestem pokazuje, że ma silniejszą pozycję od prezydenta, bo może sprzeciwić się ustawie - uważa Miziołek.
- Przyjęcie tej ustawy to jest wynik procesu znanego od czasów Balcerowicza - wpływania lobbystów na ustawy. W Sejmie jest mechanizm, że nikt się na niczym nie zna, lobbyści mogą wrzucić wszystko. Nikt nie wymyślił przez tyle lat mechanizmu, by odcinać to na etapie legislacji - dodał Janecki.