Minister zdrowia: To paradoks, że sprawę aborcji przypisuje się do ministerstwa zdrowia, bo ze zdrowiem niewiele ma wspólnego
– Jeśli okazałoby się, że prawo obecnie obowiązujące dopuszcza sytuację, która miała miejsce w tym szpitalu, to chyba jest niesprawiedliwe – powiedział na antenie TVP 1 minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, odnosząc się do późnej aborcji wykonanej kilka tygodni temu w Szpitalu Św. Rodziny w Warszawie. Dodał przy tym, że złe prawo należy zmieniać.
Kilka tygodni temu w Szpitalu Specjalistycznym im. Świętej Rodziny w Warszawie doszło do dramatycznej sytuacji, kiedy w wyniku nieudanej aborcji dziecko przeżyło zabieg i zmarło, na skutek nieudzielenia mu pomocy przez lekarzy.
Na antenie TVP 1 sprawę skomentował minister zdrowia. Pytany o wyniki dochodzenia w szpitalu powiedział, że "nawet gdyby się okazało, że były przestrzegane procedury, to stało się tam coś strasznego".
Przeciwnicy aborcji przed Sejmem
W środę przed Sejmem ma odbyć się manifestacja, w której uczestniczyć będą przeciwnicy aborcji, zaś w izbie złożono projekt ustawy zakładający całkowity zakaz aborcji. – To paradoks, że sprawę aborcji przypisuje się do ministerstwa zdrowia, bo to ze zdrowiem niewiele ma wspólnego – skomentował Radziwiłł. – Przerwania ciąży nie nazwałbym procedurą zdrowotną – dodał.
Ta sytuacja jest nienormalna
Szef resortu zdrowia mówił także o zapowiedziach dotyczących wycofania tabletki „dzień po”, którą można kupić bez recepty. W jego opinii sprzedawanie tak silnej substancji bez recepty nie powinno mieć miejsca. – Nie zabronimy stosowania tego produktu, który jest zarejestrowany w całej Unii Europejskiej, tylko poprzez odpowiednią korektę prawa doprowadzimy do tego, że będzie dostępny tylko na zlecenie lekarza – podkreślił Radziwiłł.
Aborcja w 24 tygodniu ciąży w szpitalu im. Świętej Rodziny. Sprawę zbada prokuratura?
Koniec sprzedaży ellaOne bez recepty. Minister zdrowia: Moim zadaniem jest przywrócić normalność