- Doszło do przekroczenia granicy nieprzekraczalnej - tak minister edukacji Anna Zalewska skomentowała w poniedziałek wypowiedź Sławomira Broniarza, prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Jak stwierdziła Anna Zalewska, sobotnia wypowiedź Sławomira Broniarza, dotycząca protestu nauczycieli w trakcie egzaminów szkolnych, to "przekroczenie granicy nieprzekraczalnej".
- Dzwonili do mnie rodzice, uczniowie i nauczyciele, którzy powiedzieli, że nie ma zgody na taki język, nie ma zgody na takie emocje. Jednocześnie i nauczyciele, i rodzice mówią, że trzeba sukcesywnie zwiększać wynagrodzenie nauczycieli. Dlatego to robimy – podkreśliła.
Minister edukacji narodowej wyraziła nadzieję na porozumienie ze związkami i wyciszenie emocji gdyż w systemie "jesteśmy dla dobra dziecka:.
- Jestem przekonana, bo tak mnie przekonują nauczyciele, że egzaminy odbędą się bez zakłóceń, promocja również – powiedziała.
- Nie martwcie się, dorośli sobie na pewno poradzą i porozumieją się - stwierdziła stanowczo odnosząc się do uczniów.
Od 5 marca trwa referendum strajkowe zorganizowane przez Związek Nauczycielstwa Polskiego w ramach prowadzonego sporu zbiorowego. Potrwa do 25 marca. Odbywa się we wszystkich szkołach i placówkach, z którymi w ramach sporu zbiorowego zakończono etap mediacji, nie osiągając porozumienia co do żądania podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych o 1 tys. zł. Jeśli taka będzie wyrażona w referendum wola większości, strajk ma się rozpocząć 8 kwietnia.
Prezes ZNP Sławomir Broniarz w sobotę, w wywiadzie dla Radia Zet, mówiąc o zapowiedzianym strajku w oświacie przypomniał m.in., że w kompetencji nauczycieli, rad pedagogicznych, leży klasyfikowanie, ocenianie i promowanie uczniów.
- I to też jest potężny oręż w ręku nauczycieli. Chcielibyśmy, żeby rząd miał tego świadomość. Jeżeli skorzystam także z tego oręża, to będziemy mieli w edukacji totalny kataklizm związany z rekrutacją albo zakończeniem kolejnych cykli edukacyjnych przez dzieci, uczniów polskich szkół – powiedział.