Minę może mieć nietęgą. Wraca sprawa łapówek. Co dalej z Grodzkim?
Senat na majowym posiedzeniu ma zająć się immunitetem Tomasza Grodzkiego, o którego uchylenie wnioskowała prokuratura. Nadal nie jest pewne czy uda się mu zachować funkcję drugiego człowieka w państwie. Trwa liczenie szabel.
Według Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, Tomasz Grodzki - pełniąc funkcję dyrektora tamtejszego szpitala specjalistycznego i ordynatora Oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej - przyjął korzyści majątkowe od pacjentów lub ich bliskich. Zarzuty te zostały postawione na podstawie zeznań około 200 świadków, którzy mówili o korupcyjnym procederze polityka.
O uchylenie immunitetu Grodzkiego prokuratura zawnioskowała już 22 marca ubiegłego roku. Senacka, opozycyjna większość nic nie zrobiła z tą sprawą. Powoływała się na procedury, brak dokumentacji, niedopełnienie formalności itp.
- Pan marszałek staje się powoli “długodystansowcem”, jeżeli chodzi o liczbę dni od kiedy jest chroniony przez polityczny parasol. Myślę, iż raczej wątpliwe jest to, że jeszcze w tej kadencji Senatu wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu marszałka Grodzkiego będzie rozpatrywany – ocenił dla “Gazety Polskiej Codziennie” poseł PiS, Jan Mosiński.
Niewykluczone jednak, że senacka większość zaskoczy polityków – nie tylko PiS – oraz opinię publiczną. „Onet informuje, że partyjni koledzy Grodzkiego z PO w Senacie, w maju doprowadzą do głosowania w sprawie immunitetu marszałka. Z tekstu Onetu wynika, że senatorowie z PO są pewni, że w głosowaniu wygra doktryna Neumanna i Grodzki uniknie odpowiedzialności karnej za korupcję” – napisał na Twitterze Tomasz Duklanowski, red, naczelny Radia Szczecin.
Współpracownik mediów Strefy Wolnego Słowa wraz z Tomaszem Sakiewiczem, red. naczelnym „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie” są stawiani przed sądem przez Grodzkiego o naruszenie jego dóbr osobistych właśnie poprzez publikację serii artykułów o „działalności” obecnego marszałka w czasach jego praktyki lekarskiej i dyrektorowania w szpitalach w Szczecinie.
Na jawność procesu i powołanie świadków przez dziennikarzy oskarżanych przez Grodzkiego nie zgodził się sąd. - Teraz jest tak, że za ujawnienie tego, co dzieje się na sali sądowej, grozi mi więzienie. Tak wygląda w Polsce wolność słowa i jawność, szczególnie w wykonaniu marszałka Grodzkiego – stwierdził red. Tomasz Sakiewicz.
Na portalu tvrepublika.pl znajduje się licznik, który pokazuje, jak długo trwa senacka obstrukcja w sprawie immunitetu Tomasza Grodzkiego. Obecnie pokazuje już ponad 400.