– Myślę, że rząd zaczyna wchodzić w okres wewnętrznej dezintegracji, mówiąc popularnym językiem: zaczyna się sypać – stwierdził Leszek Miller.
Leszek Miller odniósł się w Kontrwywiadzie RMF do ostatnich dymisji w otoczeniu premier Ewy Kopacz.
– Myślę, że rząd zaczyna wchodzić w okres wewnętrznej dezintegracji, mówiąc popularnym językiem: zaczyna się sypać – stwierdził. Jak tłumaczył, choć może nie jest to początek końca urzędującej premier, to jednak na pewno jest to początek jej olbrzymich kłopotów.
Szef Sojuszu ustosunkował się także do zarzutów pod adresem kandydatki swojej partii na prezydenta dotyczących braku doświadczenia politycznego.
– Nikt nie rodzi się prezydentem, nikt się nie rodzi premierem – podkreślił Miller. – Pani Magdalena Ogórek jest przedstawicielką tej młodej Polski, tej europejskiej Polski. Tego pokolenia, które powinno wchodzić coraz szerzej do polskiej polityki. I SLD to umożliwia. Tak jak SLD otworzył kiedyś drzwi Polsce do Unii Europejskiej, to teraz chce otwierać drzwi młodym Polkom do zajmowania najwyższych stanowisk – przekonywał.
W opinii Millera, Ogórek ma większe szanse na sukces niż on, ponieważ ma szansę przyciągnąć elektorat spoza lewicy. – Ja bym nie wyszedł poza tradycyjny elektorat lewicy, natomiast pani doktor Ogórek ma taką okazję, że nie gubiąc elektoratu lewicy, może zogniskować wokół siebie poparcie nowych wyborców, w tym również takich, którzy do tej pory nie głosowali – stwierdził polityk.
CZYTAJ TAKŻE: