Kwoty rozmieszczenia uchodźców w krajach UE nie mogą być nikomu narzucane. Polska powinna sama odpowiedzieć sobie na pytanie, ilu ich może przyjąć – oświadczył na konferencji prasowej Leszek Miller.
Były premier mówił, że Bruksela dokonuje dziś "mechanicznego rozdziału uchodźców". – To, ilu obcokrajowców przyjmiemy, powinno być inicjatywa naszego rządu, a nie próbą jego zmuszania – dodał.
Zdaniem Millera, rząd powinien natychmiast wystąpić do Sejmu z projektem prawa antyterrorystycznego, bo "w tym kontekście Polska jest bezbronna na działanie dżihadystów". Przewodniczący SLD stwierdził również, że pieniądze, które zostaną wydane na niedzielne referendum, można by przeznaczyć na zwiększenie budżetu Agencji Wywiadu i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Były premier uważa, że problem uchodźców powinien być rozwiązany w krajach, skąd przybywają. – Po pierwsze należy doprowadzić do natychmiastowego zawieszenia broni między siłami wiernymi prezydentowi Asadowi a rebeliantami. To jest możliwe, dlatego, że rebelianci, którzy walczą z siłami rządowymi są w całości niemalże utrzymywani i dozbrajani przez państwa UE – powiedział przewodniczący SLD.
– Po drugie, należy opracować plan pokojowego rozwiązania sytuacji w Syrii z udziałem Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych i Rosji. I po trzecie - NATO, UE i Rosja powinny razem rozpocząć intensywną operację militarną przeciwko Państwu Islamskiemu (IS) – dodał.
CZYTAJ TAKŻE:
Szef ABW o zagrożeniu terrorystycznym: Pojawiają się pojedyncze niepokojące sygnały