Michalkiewicz: Najwyraźniej w opinii redaktora Michnika Holokaust się przedłużył. Być może trwa nadal
– Bardzo możliwe, że pan redaktor Michnik być może chciał sobie nadać więcej znaczenia, jako dziecko holokaustu, bo to podobno jest dobrze odbierane – mówił w "Odkodujmy Polskę !" Stanisław Michalkiewicz.
Gościem "Odkodujmy Polskę !" był publicysta, prawnik, pisarz Stanisław Michalkiewicz.
Publicysta mówił m. in. na temat zakończenia negocjacji ws. zakupu Caracali od Francji.
– Wydaje mi się, że prezes Airbusa nie zareagował agresywnie. Nie była to reakcja impulsywna, a w liście otwartym przedstawił pierwsze, poważne ostrzeżenie – stwierdził Michalkiewicz. – Decyzja o tym, żeby zakupić helikoptery dla armii zapadła w 2012 roku, kiedy jeszcze odczuwaliśmy skutki resetu prezydenta Obamy. Próżnię tę wypełnili Niemcy i Rosja i przeszliśmy pod kuratelę strategicznych partnerów. Druga rzecz – cena, jaką Polska miała zapłacić za śmigłowce była inna, niż inne kraje za nie zapłaciły. Pojawia się podejrzenie, ze pod stołem przeszły jakieś pieniądze (...). W 2013 roku zmienił się etap, USA wróciło do aktywnej polityki w Europie (...) w związku z tym Polska przeszła ponownie pod amerykańską kuratelę (...) prawdopodobnie dlatego, że już pieniądze zostały wzięte i pewnie wydane – stwierdził Michalkiewicz.
"Francuz by powiedział kto ile wziął i gdzie schował"
Gość Telewizji Republika zaznaczył, że "nowy rząd, który nie czuł się zobowiązany, wycofał Polskę z tego kontraktu". – Ogłoszenie decyzji o wycofaniu Polski wystąpiło albo tego samego dnia, albo drugiego po ogłoszeniu nominacji pana Roberta Greya na wiceministra spraw zagranicznych, który ma się zajmować m. in. dyplomacją ekonomiczną, co wywołało panikarską panikę w środowisku, które te pieniądze mogło pod stołem wziąć, jak ręką odjął ustały uliczne protesty, dlatego, że Francuz wydał list otwarty, a następnego ostrzeżenia by już nie było – Francuz by powiedział kto ile wziął i gdzie schował – stwierdził.
– Nie znam się na helikopterach, opinie są sprzeczne, dopuszczam myśl, że wszystkie - i te negatywne, i te pozytywne mogą prawdziwe. Być może świetnie nadają się do przewożenia gości na wesele, a do obronności już niekoniecznie, ale to zależy do czego miałyby być wykorzystywane – ocenił.
"Gdybym był złośliwy tobym powiedział, że szkoda, że to nieprawda"
Adam Michnik kłamał w rozmowie z niemieckim „Der Spiegel”, że jego rodzice zginęli w Holokauście. Tak naprawdę ojciec szefa „Wyborczej” zmarł w 1982 r., a matka – w 1969 – Gdybym był złośliwy tobym powiedział, że szkoda, że to nieprawda, ale nie jestem złośliwy. Najwyraźniej w opinii pana redaktora Michnika Holokaust się przedłużył, aż do lat 80-tych, być może trwa nadal, np. Andrzej Wajda, ale on chyba ofiarą Holokaustu już nie jest. Bardzo możliwe, że pan redaktor Michnik być może chciał sobie nadać więcej znaczenia, jako dziecko holokaustu, bo to podobno jest dobrze odbierane – stwierdził Michalkiewicz.