Michałkiewicz: Boimy się, że ten temat podzieli środowisko niepełnosprawnych
Gościem Katarzyny Gójskiej w programie Telewizji Republika ,,W Punkt\'\' był Krzysztof Michałkiewicz, sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej - ,,Z jednej strony się cieszymy, że temat niepełnosprawności stał się tematem publicznym, wszyscy dyskutują o niepełnosprawności. Z drugiej strony martwimy się i boimy, że podzieli on środowisko osób niepełnosprawnych, bo to jest bardzo liczne środowisko i bardzo zróżnicowane\'\' - powiedział w programie.
– Panie ministrze, rozmawiamy w kontekście protestu rodziców dorosłych dzieci niepełnosprawnych, który odbywa się w Sejmie. Proszę powiedzieć, ja mam takie wrażenie, że w gąszczu tych różnych niepełnosprawności, tak naprawdę trudno jest rozmawiać o świadczeniach.
– Z jednej strony się cieszymy, że temat niepełnosprawności stał się tematem publicznym, wszyscy dyskutują o niepełnosprawności. Z drugiej strony martwimy i boimy się, że podzieli on środowisko osób niepełnosprawnych, bo to jest bardzo liczne środowisko i bardzo zróżnicowane.
– Te osoby są z bardzo różnymi niepełnosprawnościami, różnych typów, różnych stopni i z bardzo różnymi potrzebami.
– Jest ileś systemów orzekania o niepełnosprawności, o niezdolności do pracy. Jest ten system orzekania o niepełnosprawności, są powiatowe zespoły, które przede wszystkim orzekają potrzeby osób niepełnosprawnych. Jest system ZUS'owski, który głównie orzeka o całkowitej niezdolności, bądź częściowej niezdolności do pracy. Jest system w KRUSie dla rolników, jest w MON'ie, jest w MSZ, w MSWiA. Jest system orzekania, jeśli chodzi o sądy, o edukacje, bardzo rozbudowany system orzekania, jeśli chodzi o specjalne potrzeby edukacyjne dzieci niepełnosprawnych. Więc tych systemów jest sporo, staramy się, żeby one nie były konkurencyjne, tylko żeby faktycznie, na ile jest to możliwe uwzględniały swoje orzekania, ale tak naprawdę z tych różnych orzekań, z różnych systemów wynika, że są dla różnych celów tworzone i dlatego, tak trudno jest o tym rozmawiać.
– My rozmawiamy przede wszystkim w kontekście, że pomoc musi być kompleksowa i zindywidualizowana, bo musi uwzględniać konkretne potrzeby osoby niepełnosprawnej.
– Są osoby, które uległy niepełnosprawności w bardzo młodym wieku, ale nie dzieciństwie. Ich sytuacja jest już zupełnie inna.
– Pojawiają się też takie głosy osób, które dzisiaj też są osobami niepełnosprawnymi. To jest bardzo istotne, że te okoliczności mają znaczenie dla wysokości świadczeń. Czy trwają pracę nad tym, by ten system uprościć? Po to, żeby był bardziej uczciwy.
– Inaczej się ocenia dzieci, one mają po prostu orzeczenie o niepełnosprawności. Inaczej się ocenia dorosłych, gdzie już mają stopnie niepełnosprawności. Te systemu orzekają inaczej w zależności od celu orzekania, orzekają o różnych rzeczach, więc trudno porównywać te systemy.
– Kiedy może dojść do reformy orzecznictwa?
– Zespół, który został powołany zarządzeniem pani premier pracuje bardzo intensywnie. On w tej chwili finiszuje. Staramy się to robić intensywnie, merytorycznie i spokojnie, żeby faktycznie efekt był, jak najbardziej konkretny. Te prace nad orzecznictwem to z jednej strony jest szansa na uporządkowanie systemu, z drugiej strony jest tak, że jest lęk z drugiej strony, że pewne prawa zostaną zakwestionowane - nie zostaną zakwestionowane. Prawa nabyte są prawami nabytymi. Tutaj nic nie powinno się zmieniać.