Donald Tusk odpowiada dziś na pytania komisji ds. Amber Gold –
– Gdy pojawiał się temat zmiany pracy przez mojego syna byłem najdelikatniej mówiąc sceptyczny, o jego współpracy z OLT Express dowiedziałem się z jego wywiadu w „Gazecie Wyborczej”, wcześniej była mowa o zamiarach pracy na lotnisku – stwierdził Donald Tusk.
– Czy pana syn stał się częścią parasola ochronnego nad Marcinem P.? – zapytał wiceszef komisji śledczej ds. Amber Gold, Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15).
– Znam tę tezę i ona mogłaby być dla mnie lub dla syna wygodna, bo zawsze lepiej być ofiarą, ale ta teza jest nielogiczna. (...) Tam nie było mojego syna przez długi czas. Warto przecież o tym pamiętać, że kłopoty Marcina P. zaczęły się dokładnie wtedy, ale nie wiązałbym tych faktów, kiedy mój syn współpracował z OLT - stwierdził były premier.
– Jeśli mówimy teraz serio nie o tym, co powiedział Marcin P. w podsłuchanej rozmowie, tylko o faktach, jak zachowywało się państwo, to ja nie mam wrażenia, na żadnym etapie, od powstania Amber Gold po upadek Amber Gold, aby odpowiednie służby uznawały, że mają zaniechać czegokolwiek, poza tą nieszczęsną prokuraturą – tłumaczył się Donald Tusk.