Kilkadziesiąt stacji z Kanady i Nowej Zelandii ogłosiło, że nie będzie odtwarzać piosenek Michaela Jacksona. Dołączyły do BBC Radio 2, które taką decyzję podjęło w zeszłym tygodniu. Powodem są oskarżenia pod adresem nieżyjącej gwiazdy popu o wykorzystywanie nieletnich.
Oskarżenia o pedofilię przyczyniają się do rezygnacji stacji radiowych z grania piosenek Michaela Jacksona. Jako pierwsza w ten sposób postąpiła brytyjska rozgłośnia. W tym tygodniu dołączyło do niej dziewięć stacji radiowych z Nowej Zelandii i kilkadziesiąt kanadyjskich.
O ile grupa MediaWorks, która jest właścicielem dziewięciu nowozelandzkich stacji, nie podała oficjalnie powodu tej decyzji i zastrzegła, że nie rozstrzyga, czy Jackson był pedofilem, o tyle Cogeco – właściciel ponad dwudziestu radiostacji w Kanadzie – zaznaczyło, iż odejście od muzyki gwiazdora popu wiązało się z oskarżeniami go molestowanie nieletnich.
Na przełomie stycznia i lutego w USA odbył się festiwal Sundance. Podczas niego premierę miał film dokumentalny "Leaving Neverland". Obraz w reżyserii Dana Reeda historię dziś już dorosłych mężczyzn - Wade'a Robsona i Jamesa Safechucka, którzy twierdzą, że jako mali chłopcy, byli molestowani przez Michaela Jacksona. Do zbliżeń między gwiazdorem a dziećmi najczęściej miało dochodzić na ranczu Jacksona Neverland w Kalifornii.
W związku z kontrowersjami pokazanymi w filmie, BBC Radio 2 postanowiło zrezygnować z emitowania muzyki "króla popu".