Tragedia na Bulwarach Wiślanych w Warszawie

Najprawdopodobniej zatrzymanie akcji serca było przyczyną śmierci 37-letniego mężczyzny, który zasłabł podczas gry w siatkówkę plażową. Do dramatu doszło we wtorkowy wieczór na Bulwarach Wiślanych.
Jak podało Radio Zet (powołując się na profil społecznościowy Miejski Reporter), służby medyczne zostały wezwane do klubu przy ulicy Zaruskiego w Warszawie ok. godz. 20:30. Według relacji świadków w pewnym momencie jeden z siatkarzy upadł na piasek i nie dawał znaków życia. Resuscytacja krążeniowo-oddechowa niestety nie przyniosła powodzenia. Mężczyzna zmarł.
Ciało 37-latka przewieziono na Zakładu Medycyny Sądowej. Jak poinformowała rozgłośnia, ze wstępnych ustaleń wynika, że doszło u niego do zatrzymania akcji serca, ale dokładna przyczyna zgonu zostanie ustalona dopiero po sekcji zwłok.
- Czynności były prowadzone pod nadzorem prokuratury, która decyduje o dalszym kierunku postępowania – poinformował Radio Zet mł. asp. Jakub Pacyniak, oficer prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa-Śródmieście. Już na tym etapie wyklucza się udział osób trzecich.
Źródło: Republika, Miejski Reporter, Radio Zet
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze

PSG drugim finalistą Ligi Mistrzów! Ekipa z Francji rozbiła Arsenal 3:1 w dwumeczu

Kręcą pseudoaferę z "mieszkaniem" Nawrockiego, a o "pudrowanej prywatyzacji" Trzaskowskiego nie pamiętają

Danuta Martyniuk o wierze i rodzinnej historii: „Z różańcem się nie rozstaję”
