Mężczyzna podszył się pod policjanta i wyłudził od 68-letniej kobiety z Sopotu 7 tys. zł i biżuterię. Oszust powiedział, że z banku wypłynęły jej dane osobowe i policja chce złapać szajkę oszustów. Seniorka wyrzuciła pieniądze i kosztowności przez balkon.
Lucyna Rekowska została wciągnięta w grę z oszustami i uwierzyła, że jej dom obserwują policjanci. Mężczyzna przekonał ją, że oszczędności trzymane w domu są dowodami w sprawie i trzeba zrobić im zdjęcia. Pieniądze nie zostały odzyskane.
Kilka godzin wcześniej seniorka otrzymała telefon, że ktoś przyniesie jej list z instytucji. Kobieta niczego nie podejrzewała, więc potwierdziła dzwoniącemu swoje dane osobowe i adres.
Komenda Miejska Policji w Sopocie uważa, że sprawcy cały czas modyfikują swoje metody oszustwa, podając się za pracowników poczty i mówiąc, że mają przesyłkę z banku lub Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Oszuści proszą o podanie adresu i na tym rozmowa się kończy. Następnie dzwoni telefon i osoba otrzymuje informację, że na mieszkanie planowany jest napad, konto bankowe seniora jest zagrożone albo że oszuści zdobyli z banku dane osobowe seniora i chcą na nie zaciągnąć kredyty. Twierdzą, że aby uchronić się przed utratą pieniędzy należy je przekazać policji.
– Osoby, które odbierają telefony z podobną informacją, powinny się zorientować, że jest to próba oszustwa w momencie, kiedy osoba pyta o szczegółowe informacje, w tym o oszczędności, a następnie każe je wypłacić czy zabrać z mieszkania i przekazać policjantowi albo osobie, która się po nie zgłosi – powiedziała sopocka policjantka.