– Przekaz medialny jest elementem wielkiego kłamstwa i oszustwa w sprawie katastrofy smoleńskiej, ale jak to powiedziała Ewa Błasik, prawda ma to do siebie, że jest niezmienna. Zamiast odwracać ten niekorzystny trend, tę chorą narrację, trzeba skupić się na dochodzeniu do prawdy – mówiła na antenie Telewizji Republika Magdalena Merta, wdowa po zmarłym w katastrofie smoleńskiej Tomaszu Mercie.
Gościem Antoniego Trzmiela w "Wolnych głosach" był także prezes Komitetu Katyńskiego Andrzej Melak, który mówił o ludziach, którzy nie chcą przyjąć prawdy o katastrofie smoleńskiej. – Kiedyś byłem na cmentarzu bródnowskim i z sąsiedniego samochodu wyszła kobieta, która mnie powyzywała po nazwisku. Myślę, że skojarzyłem jej się z obroną pamięci o naszych bliskich – powiedział.
Według niego, są osoby, do których nic nie trafia. – Ich głowa i serce zostały zniszczone przez kłamliwą narrację. To są roboty, ich mózgi zostały wyprane. Trzeba ich powoli i systematycznie przekonywać. Część jest bezpowrotnie stracona, ale niektórych można przekonać bezsprzecznie autentycznymi faktami – przekonywał Melak.
Innego zdania była wdowa po Tomaszu Mercie. – Nie jestem optymistką, w tych czynach i słowach jest duży udział zła i złej woli. Ludzie mają jakiś przymus czynienia zła, jak je czyniono w odniesieniu do Katynia – uznała. Merta dodała, że "na szczęście żyjemy w czasach, w których nie da się utrzymać kłamstwa przez kilkadziesiąt lat".
Merta: Są środowiska, którym zależy na podzieleniu Polski
– Mimo tych przypadków, możemy dziś mówić, że naród polski trwał przy nas i współuczestniczył w żałobie. Co miesiąc tłumy biorą udział w marszu w miesięcznicę smoleńską. Wielka wdzięczność z mojej strony za ten gest solidarności – powiedziała Merta.
Wdowa po Tomaszu Mercie uznała, że istnieją środowiska, którym zależy na podzieleniu Polski. – Są środowiska, dla których nieznośna jest myśl o jedności narodu polskiego. Starano się rozbić tę wspólnotę, która utworzyła się po 10 kwietnia 2010 roku – wyjaśniła.
– Jesteśmy dziś na etapie analizowania "dokonań" komisji Millera i Laska. Wykazujemy kłamstwa, bzdury i nieścisłości. Te pseudo-ustalenia odejdą w niebyt i stanie do pracy uczciwy zespół, który będzie uczciwie badał i informował o katastrofie – mówiła Merta o niedawno powołanej przez szefa MON Antoniego Macierewicza komisji smoleńskiej.
Żadna decyzja ws. Smoleńska nie była podjęta bez wiedzy Tuska
Na pytanie, kto powinien być postawiony przed wymiar sprawiedliwości za zaniedbania ws. katastrofy smoleńskiej, Andrzej Melak odpowiedział, że "żadna decyzja w sprawie Smoleńska nie była podejmowana bez wiedzy Tuska, mimo, że usunął się w cień". – Pretendentów, których można postawić przed wymiarem sprawiedliwości jest oczywiście więcej, np. Ewa Kopacz, czy Arabski i inni członkowie jego komitetu – dodał.
Według prezesa Komitetu Katyńskiego, zachowanie Donalda Tuska było "przejawem strachu i tchórzostwa". – To było sterowanie z drugiego fotela i całkowite oddanie śledztwa Rosjanom – skwitował.