Gościem red. Adriana Stankowskiego w kolejnej odsłonie „Dziennikarskiego pokera” był mecenas Marek Markiewicz, który odniósł się do sytuacji w sądownictwie.
Jak poinformował prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki sędzia Paweł Juszczyszyn w poniedziałek i wtorek nie będzie pracował, ma usprawiedliwioną nieobecność w pracy W poniedziałek minął termin zawieszenia Juszczyszyna w orzekaniu. Skomentował to gość Telewizji Republika:
– Został zawieszony, więc należało się odwołać, a zgodnie z właściwością odpowiednią izbą była izba dyscyplinarna, której on nie uznaje – wskazał mecenas Markiewicz.
– Pan sędzia chyba nagle poczuł pustkę wokół siebie, bo w żadnej telewizji nie podano uzasadnienia wyroku, który zniósł izbę dyscyplinarną – mówił.
Prawnik odniósł się także do orzecznictwa TSUE ws. statusu Krajowej Rady Sądownictwa oraz Izby Dyscyplinarnej SN.
– ¾ t tego wyroku to wykład prawa z którym powinniśmy się zgadzać. (…). Zarówno jedni jak i drudzy powinni czytać ten wyrok i prowadzić debatę na temat prawa europejskiego. – zaznaczył Markiewicz.
– Potem się pojawia zapis ze sędziowie mają wybierać sędziów, że jakieś gremium sędziowskie uznało, że KRS nie spełnia wymogów i trzeba ja zlikwidować. To stawia nas przed pytaniem co z tym fantem zrobić – zaznaczył mecenas.
– To jest problem, w którym nie chodzi o wymiar sprawiedliwości. Coraz wyraźniej wynika, że budowany jest kurs na zwarcie z UE – podkreślił ekspert.
Nawiązał także do bezkarności części sędziów:
– Byłem oburzony, kiedy dziennikarz dokonał prowokacji i podawał się za pracownika kancelarii premiera i okazało się, że może wywierać wpływ na sąd. Prezes Sądu został przeniesiony z Gdańska do Elbląga, ale wtedy nikt nie wychodził ze świeczkami na ulicę – przypomniał.
– Mówię o tym z bólem, bo to moje środowisko i chciałbym, żeby spadło z niego odium przeszłości – powiedział mecenas.
Jak przyznał cieszy się, z wyroku łódzkiego Sądu Rejonowego, który umorzył postępowanie w głośnej sprawie drukarza z łodzi, który został oskarżony o dyskryminację środowisk LGBT:
– Cieszę się z takiego wyroku, to oznaka, że są jeszcze sądy które zachowują zdrowy rozsadek – wskazywał.
Wskazywał także na niektóre patologie wymiaru sprawiedliwości:
– Tu idzie o starcie potężnych machin historycznych. W sądzie widzimy, że nasze wyobrażenie o Rzeczpospolitej często się rożni od tego, co jest przyjmowane w niektórych rozstrzygnięciach. Dlaczego trzeba było aż polityki, żeby uniknąć odbierania rodzicom dzieci z powodu biedy. Jak mogło się stać, że niewinnie skazano Komendę – pytał retorycznie gość Telewizji Republika.