— Mam wrażenie, że opozycja krzyczy, nie debatuje na temat ustaw reformujących polski wymiar sprawiedliwości. Nawet, jeśli nie jest za zmianami, powinna mówić spokojnie i rzeczowo. Argumenty powinny mieć pierwszeństwo, nie przekrzykiwanie się, wskakiwanie na mównicę i — prawie — strzelanina — mówił prawnik na antenie Telewizji Republika. Mecenas Adam Tomczyński był gościem Marcina Bąka w „Wolnych głosach po południu”.
OPOZYCJA NIE DEBATUJE
Dziś w Sejmie zaplanowano pierwsze czytanie prezydenckich projektów ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa.
— Mam wrażenie, że opozycja krzyczy, nie debatuje na temat ustaw reformujących polski wymiar sprawiedliwości. Nawet, jeśli nie jest za zmianami, powinna mówić spokojnie i rzeczowo. Argumenty powinny mieć pierwszeństwo, nie przekrzykiwanie się, wskakiwanie na mównicę i — prawie — strzelanina. Obserwując dzisiejszą debatę na szczęście, mam wrażenie, że na razie jest spokojnie i miejmy nadzieję, że tak pozostanie. Opozycja ma prawo zgłaszać swoje poprawki, ale nie ma prawa robić z Sejmu cyrku — mówił mec. Tomczyński na antenie Telewizji Republika.
NIEZGODA W OBOZIE WŁADZY
— Po 10 listopada mieliśmy wrażenie, że Prawo i Sprawiedliwość dogadało się ze środowiskiem prezydenckim i osiągnęło porozumienie ws. Ostatecznego wyglądu ustaw reformujących polski wymiar sprawiedliwości. Chodziło oczywiście o wybór członków KRS. Nie wszystko jednak jest dogadane i nie wiadomo, co będzie — takie wnioski płyną po przeczytaniu ostatniego wywiadu, który Andrzej Duda udzielił Dziennikowi Gazecie Prawnej. Miejmy nadzieję, że jednak środowiska te dogadają się i zmiany będą szły daleko, będą głębokie — dodał prawnik w rozmowie z Marcinem Bąkiem.
NAJBLIŻSZA PRZYSZŁOŚĆ
W piątek KRS zapowiada protest przed Pałacem Prezydenckim i wszystkimi sądami w Polsce.
— Zawsze w sprawie reformy sądownictwa będzie poruszana jedna kwestia. Jest dobrze, czy nie. Jeśli jest dobrze, nie trzeba tego zmieniać. Jeśli jest źle, trzeba. Wiadomo jakie zdanie ma na ten temat partia rządząca, a jakie opozycja i jeśli protesty nie wymkną się spod kontroli, będzie w porządku. Gorzej, jeśli to będą próby puczu totalnej opozycji i wdzieranie się do Sejmu czy paraliżowanie pracy posłów — stwierdził mecenas.
— Po tym, co wydarzyło się ws. asesorów, widzę dla pana Żurka i jego współpracowników jedyne wyjście. Podajcie się do dymisji. Najpierw niepowoływanie, poźniej powoływanie tych osób świadczy o braku kompetencji i walce politycznej — skomentował Adam Tomczyński.